Radosław Sikorski reaguje na słowa Dmytra Kułeby. "Popełnił błąd"

- Lepiej, żeby Ukraina załatwiła tę sprawę jak najszybciej - powiedział szef MSZ Radosław Sikorski, odnosząc się w rozmowie z TVP World do sprawy blokowanych przez ukraińskie władze ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej.

Publikacja: 03.09.2024 12:49

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski

Foto: REUTERS/Kacper Pempel

zew

Niedawno w Olsztynie podczas Campusu Polska Przyszłości na wspólnym panelu wystąpili szefowie dyplomacji Polski i Ukrainy, Radosław Sikorski i Dmytro Kułeba. Jedno z pytań dotyczyło blokowanych przez Ukrainę ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej.

Słowa Dmytro Kułeby o akcji "Wisła" wywołały burzę

W odpowiedzi minister spraw zagranicznych Ukrainy zaczął mówić o akcji "Wisła" z 1947 r., czyli o przymusowych przesiedleniach osób o narodowości ukraińskiej, ale też polskiej i łemkowskiej, z terenów Polski południowo-wschodniej na tzw. Ziemie Odzyskane.

- Wie pani, że ci wszyscy Ukraińcy zostali przymusowo wysiedleni z terytoriów ukraińskich, żeby zamieszkać w różnych miejscach Polski, między innymi w Olsztynie? - powiedział Dmytro Kułeba, w ten sposób nazywając tereny ówczesnej Polski "terenami ukraińskimi". Przysłuchujący się tej wypowiedzi Radosław Sikorski nie zareagował, nie zareagowała także publiczność. Kułeba apelował jednocześnie, żeby zostawić historię historykom.

Czytaj więcej

Burza po słowach Kułeby o akcji "Wisła". "Podłość", "nie ma zgody", "robicie głupio"

W czasie panelu Sikorski nie komentował słów Kułeby o akcji "Wisła", nie odniósł się też do blokowanych przez Ukrainę ekshumacji. Później szef MSZ udzielił w Olsztynie wypowiedzi Polskiej Agencji Prasowej. Powiedział, że "naszym ofiarom należy się chrześcijański pochówek, ale niestety nie jesteśmy w stanie przywrócić ich do życia". Przyznał, że sprawa ekshumacji jest problemem w relacjach Polski z Ukrainą oraz wyraził nadzieję, że Ukraina rozwiąże problem "w duchu wdzięczności" za pomoc udzielaną jej przez Polskę.

Ukraina w UE? Radosław Sikorski wskazuje na rolę Polski

Szef MSZ był teraz pytany o sprawę przez TVP World. Zaznaczył, że na ten temat (gdy wybuchła burza po słowach Kułeby) wypowiedzieli się premier Donald Tusk (PO) i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL). - Mogę tylko potwierdzić, że będzie jeszcze mnóstwo okazji, aby przypomnieć Ukrainie jej państwowy i chrześcijański obowiązek - powiedział.

Rzeź wołyńska

Rzeź wołyńska

PAP

- Ukraina też ma pewne postulaty wobec nas, ale to Polska będzie decydowała o zamykaniu kolejnych rozdziałów negocjacji Ukrainy z Unią Europejską, więc lepiej, żeby Ukraina załatwiła tę sprawę jak najszybciej, w duchu wdzięczności Polsce za to, co dzisiaj dla niej robimy – oświadczył.

Sikorski przekonywał, że z wypowiedzi Kułeby na Campusie Polska Przyszłości wynikało, iż szef polskiego MSZ podczas dwustronnych rozmów z Ukrainą podniósł sprawę "potrzeby powrotu do ekshumacji naszych rodaków zamordowanych na Wołyniu".

Czytaj więcej

Łukasz Warzecha: Czego boi się Ukraina, nie godząc się na poszukiwania ofiar zbrodni wołyńskiej?

Radosław Sikorski: Minister Dmytro Kułeba popełnił błąd

- Pan minister Kułeba przejęzyczył się, popełnił błąd, porównując przesiedlenia powojenne z czystkami etnicznymi o znamionach ludobójstwa, jakie miały miejsce na Ukrainie, na Wołyniu, ale proszę pamiętać, że jakoś tak dziwnie się składa od wielu lat, że wtedy, gdy czy to Ukraina, czy Polska potrzebują pomocy, a Rosja potrzebuje zasiać nienawiść między naszymi krajami, to nagle rozgrzewa się sprawę Wołynia, która oczywiście jest bolesną sprawą w naszej wspólnej historii i Ukraina musi sobie z nią poradzić - mówił w rozmowie z TVP World Radosław Sikorski.

- Ale nie jesteśmy w stanie wskrzesić ofiar Wołynia. Naszym rodakom należy się pochówek, Ukraina musi zrozumieć także ciemniejsze strony swojej historii, ale to Ukraina dzisiaj walczy o życie z rosyjską agresją i dumny jestem, że Polacy okazali tyle solidarności z walczącą Ukrainą - mówił szef MSZ.

Czytaj więcej

IPN: akcja „Wisła” nie była zbrodnią

Rzeź wołyńska. Ukraina blokuje ekshumacje ofiar

W latach 1943-1945 Ukraińcy dokonali ludobójstwa na Polakach na terenach Wołynia i Galicji Wschodniej. W wyniku masowych zbrodni zginęło wówczas ok. 100 tys. Polaków. Kulminacja ludobójstwa miała miejsce w lecie 1943 r. Ukraińcy dokonywali mordów często w niedziele, wykorzystując fakt, że ludność polska gromadziła się w kościołach. Ofiary, w tym dzieci, były okrutnie mordowane, m.in. przy pomocy pił czy siekier.

Ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej zostały zablokowane przez stronę ukraińską. Wiosną 2017 r. ukraiński IPN wydał zakaz poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy. Administracja prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego ani rząd premiera Ukrainy Denysa Szmyhala, którego członkiem jest Dmytro Kułeba, nie zmieniły tej decyzji. Jednocześnie na mocy umowy między Niemcami a Ukrainą na Ukrainie trwały ekshumacje żołnierzy Wehrmachtu – dotąd odbyło się ponad 100 tysięcy ponownych pochówków niemieckich żołnierzy.

Czytaj więcej

Przemysław Prekiel: Dla Ukraińców nigdy nie było dobrego czasu, by uczcić ofiary Wołynia

Niedawno w Olsztynie podczas Campusu Polska Przyszłości na wspólnym panelu wystąpili szefowie dyplomacji Polski i Ukrainy, Radosław Sikorski i Dmytro Kułeba. Jedno z pytań dotyczyło blokowanych przez Ukrainę ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej.

Słowa Dmytro Kułeby o akcji "Wisła" wywołały burzę

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Donald Tusk po odprawie w Kłodzku: Sytuacja cały czas bardzo dramatyczna
Polityka
Protest PiS w Warszawie. Kaczyński atakuje KO. „To nie jest polska formacja"
Polityka
Żona pogrąży Ryszarda Czarneckiego? Co Emilia H. robiła na Collegium Humanum?
Polityka
Więzienie za ujawnienie orientacji seksualnej. Radykalny projekt trafił do prac w Sejmie
Polityka
Sondaż: Czy, zdaniem Polaków, PiS może wrócić do władzy po wyborach?
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne