Japonia żegna wojownika. Premier Fumio Kishida odchodzi we wrześniu

Przez trzy lata na czele kraju Fumio Kishida zaczął budować potęgę wojskową zdolną oprzeć się Chinom. Ale pogrążyły go skandale korupcyjne: zapowiedział na wrzesień swoją dymisję.

Publikacja: 15.08.2024 21:00

Poziom zaufania do premiera Kishidy, który na początku jego mandatu przekraczał 50 proc., spadł do n

Poziom zaufania do premiera Kishidy, który na początku jego mandatu przekraczał 50 proc., spadł do nieco ponad 20 proc.

Foto: REUTERS/Kim Kyung-Hoon

Jesienią 1980 r. tuż przed rejestracją NSZZ Solidarność Lech Wałęsa ujawnił, że jego celem jest „zbudowanie drugiej Japonii”. To było wtedy marzenie ściętej głowy: jak pogrążony w głębokim kryzysie i w pełni zależny od Moskwy kraj miałby dogonić trzecią, jak wówczas szacowano, potęgę gospodarczą świata i symbol nowoczesności. 

Jednak 44 lata później Polska znalazła się u progu spełnienia wizji Wałęsy. Jeśli wierzyć MFW, w tym roku PKB na mieszkańca w naszym kraju (przy uwzględnieniu realnej mocy nabywczej walut narodowych) sięga 49 tys. dolarów, niewiele mniej niż w Kraju Kwitnącej Wiśni (54 tys.). Tyle że przynajmniej w równym stopniu co niezwykłemu wzrostowi gospodarczemu naszego kraju ten sukces będziemy zawdzięczać kumulującym się problemom strukturalnym Japonii. To państwo, którego gospodarka od lat stoi w miejscu, czego przejawem była do niedawna ciągła deflacja.

Czytaj więcej

Japonia będzie mieć nowego premiera

Dopiero Kishida, który po dojściu do władzy w październiku 2021 roku zapowiedział erę „nowego kapitalizmu”, przywrócił nadzieję inwestorom. W Tokio znów pojawili się ci najwięksi, w tym Warren Buffett i stojący na czele niemającego sobie równych funduszu Black Rock Larry Fink. 

Japonia. Powojenny pacyfizm poszedł w zapomnienie

Być może największą zasługą Kishidy było jednak stawienie czoła wyzwaniu, jakie rzuciły całej Azji Południowo-Wschodniej Chiny. Odsuwając na bok powojenny pacyfizm, premier doprowadził do podwojenia (z 1 do 2 proc. PKB) wydatków na obronę, co przekłada się na masowe inwestycje w zakup broni: istotne koło zamachowe gospodarki.

Za jego sprawą udało się też Japonii umocnić sojusz z Ameryką, uzyskując w szczególności zgodę Waszyngtonu, aby na czele liczącego około 50 tys. żołnierzy amerykańskiego garnizonu na archipelagu stanął trzygwiazdkowy generał zdolny do podjęcia samodzielnych decyzji strategicznych, a nie czekający na rozkazy odległego o 6,5 tys. km od Tokio dowództwa na Hawajach. Szef rządu uruchomił też proces pojednania z Koreą Południową w obliczu wspólnego, chińskiego zagrożenia. 

Czytaj więcej

Tajlandia: Sąd Konstytucyjny odwołał premiera. Za brak etyki

Ale Kishida zdołał też odnaleźć się w nowym układzie geostrategicznym na płaszczyźnie gospodarczej. Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. międzynarodowi inwestorzy dostrzegli potrzebę ograniczenia zależności od innej, autorytarnej potęgi: Chin. Japonia okazała się dla nich atrakcyjną alternatywą. Symbolem tego są masowe inwestycje w produkcję w Kraju Kwitnącej Wiśni najwyższej klasy półprzewodników, do tej pory specjalność Tajwanu, ale także Chin. W wyniku pandemii i wzrostu kosztów energii po wybuchu wojny w Ukrainie Japonia wreszcie wyszła także z deflacji, zaczęły rosnąć płace, napędzając wzrost gospodarczy.

Afery korupcyjne w Japonii. Premier Fumio Kishida nie był bezpośrednio wmieszany

Jednak po zabójstwie byłego premiera Shinzo Abe w lipcu 2022 r. zaczęły wychodzić na jaw skandale finansowe rządzącej bez przerwy od 1955 r. (poza krótkimi okresami w latach 1993–1994 i 2009–2012) Partii Liberalno-Demokratycznej (PLD).

85 czołowych działaczy partii nie było w stanie prawidłowo rozliczyć się ze swoich dochodów. Kishida nie był w to bezpośrednio zamieszany, ale nie potrafił też skutecznie ukrócić nadużyć. Poziom zaufania do premiera, który na początku jego mandatu przekraczał 50 proc., spadł do nieco ponad 20 proc.

A poparcie dla PLD spadło do 2019 r. Dymisja szefa rządu w końcu stała się konieczna. Partia musi teraz znaleźć nowego przywódcę. Rewolucją w kraju o męskiej kulturze byłoby przejęcie tego stanowiska (i premiera) przez szefową dyplomacji Yoko Kamikawę. Byłaby to pierwsza kobieta na tym stanowisku.

Ale nie ma wyraźnego faworyta. Równie dobrze następcą Kishidy może okazać się szef resortu obrony Shigeru Ishiba czy transportu Toshimitsu Motegi. 

Tsunami wieku w 2011 r. i katastrofa elektrowni atomowej Fukushima położyły kres krótkim rządom Demokratycznej Partii Japonii. W czwartek służby meteorologiczne ostrzegły przed tsunami mogącym spowodować śmierć nawet 330 tys. osób po tym, jak dwie płyty tektoniczne zderzyły się w okolicy zapadliny Nankai u wschodnich wybrzeży archipelagu. Rzecz niezwykła: premier Kishida odwołał wizytę w krajach Azji Środkowej. Wątpliwe jednak, aby PLD straciła władzę w wyniku wyborów jesienią przyszłego roku. Opozycja wydaje się na to za słaba, a kontrola nad krajem partii rządzącej zbyt skuteczna. 

Jesienią 1980 r. tuż przed rejestracją NSZZ Solidarność Lech Wałęsa ujawnił, że jego celem jest „zbudowanie drugiej Japonii”. To było wtedy marzenie ściętej głowy: jak pogrążony w głębokim kryzysie i w pełni zależny od Moskwy kraj miałby dogonić trzecią, jak wówczas szacowano, potęgę gospodarczą świata i symbol nowoczesności. 

Jednak 44 lata później Polska znalazła się u progu spełnienia wizji Wałęsy. Jeśli wierzyć MFW, w tym roku PKB na mieszkańca w naszym kraju (przy uwzględnieniu realnej mocy nabywczej walut narodowych) sięga 49 tys. dolarów, niewiele mniej niż w Kraju Kwitnącej Wiśni (54 tys.). Tyle że przynajmniej w równym stopniu co niezwykłemu wzrostowi gospodarczemu naszego kraju ten sukces będziemy zawdzięczać kumulującym się problemom strukturalnym Japonii. To państwo, którego gospodarka od lat stoi w miejscu, czego przejawem była do niedawna ciągła deflacja.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Ekspert krytykuje Harris za debatę z Trumpem. "Nie odpowiadała wprost"
Polityka
Dlaczego zwolennicy Trumpa wrzucają zdjęcia byłego prezydenta z kotami i kaczkami?
Polityka
Debata w USA. Elon Musk komentuje starcie Trump-Harris. Wskazuje, kto wypadł lepiej
Polityka
Korespondencja z USA po debacie prezydenckiej: Kamala Harris prowokowała Donalda Trumpa i pokazała przewagę
Materiał Promocyjny
Energetycznych wyspiarzy będzie przybywać
Polityka
Pierwszy sondaż po debacie Kamali Harris i Donalda Trumpa. Kto wypadł lepiej?