Jacek Nizinkiewicz: Taylor Swift może zablokować powrót Trumpa do Białego Domu

Ludzie kultury w USA nie ukrywają swoich poglądów, są opiniotwórczy i liczą się z nimi wyborcy. Republikanie boją się, że Taylor Swift, zajmując stanowisko przed wyborami, wpłynie na ich wynik. W Polsce większość artystów wciąż boi się zabierać głos.

Publikacja: 06.08.2024 04:30

Wedle amerykańskich sondażowni Taylor Swift jest popularniejsza od Donalda Trumpa. W marcu 2023 roku

Wedle amerykańskich sondażowni Taylor Swift jest popularniejsza od Donalda Trumpa. W marcu 2023 roku firma Morning Consult przeprowadziła badania, z których wynika, że ponad połowa dorosłych Amerykanów uważa się w jakimś stopniu za fanów Swift.

Foto: AFP

Szum medialny po koncertach Taylor Swift w Polsce ucichł. Artystka pobiła rekord, zapełniając trzykrotnie Stadion Narodowy. Wydarzenie było o tyle ważne, że komentowali je również politycy w programach telewizyjnych i radiowych, a bohaterka wydarzenia znalazła się na okładach najważniejszych tygodników politycznych nad Wisłą. Imię i nazwisko Taylor Swift były najczęściej klikającymi się frazami w Polsce przez kilka dni.

Gwiazda pop wyjechała z Warszawy, a stolica dzięki niej zarobiła około 190 milionów złotych, jak oszacowała Warszawska Izba Gospodarcza.

Czytaj więcej

Marcin Łuniewski: Gwiazda, której boi się Donald Trump

Taylor Swift – jedna  z najbardziej wpływowych osób na świecie

Spory o poziom artystyczny piosenkarki wciąż trwają, ale o gustach się nie dyskutuje. Warto jedynie przypomnieć, że Swift sama komponuje i pisze teksty swoich piosenek, już jako nastolatka pisała dla uznanych gwiazd, współpracują z nią tak uznani artyści z kręgu alternatywnego jak The National i Bon Iver, ma na koncie 14 nagród Grammy, tygodnik „Time” przyznał jej tytuł osobowości roku 2023, jej piosenkom poświęca się sympozja naukowe, a takie utwory jak „Shake It Of” są globalnymi hitami. O produkcie marketingowym nie może być mowy, mimo że wokalistka potrafi zmonetyzować swoją karierę na wiele sposobów. Dzisiaj to najpopularniejsza gwiazda muzyki pop na świecie. Ważne jest też, że Taylor Swift nie jest wydmuszką i ma swoje poglądy polityczne, a z jej zdaniem liczą się miliony ludzi.

Wedle amerykańskich sondażowni Taylor Swift jest popularniejsza od Donalda Trumpa. W marcu 2023 roku firma Morning Consult przeprowadziła badania, z których wynika, że ponad połowa dorosłych Amerykanów uważa się w jakimś stopniu za fanów Swift. 52 proc. to kobiety, 48 proc. – mężczyźni, głównie (74 proc.) biali. 55 proc. z nich to demokraci, a 23 proc. – republikanie. Według badań gwiazda może mieć wpływ na prawie 20 proc. elektoratu w wyborach prezydenckich. 15 proc. demokratów i 4 proc. republikanów deklaruje, że jesienią weźmie pod uwagę jej zdanie na temat kandydatki bądź kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Ponad połowa rodaków myśli o niej z sympatią, a większość słyszała o jej płytach. Głos Taylor Swift waży! Gwiazdy pop boi się Trump. I ma powody.

Ponad połowa Amerykanów to fani Taylor Swift

Kiedy w 2023 roku Swift zamieściła na Instagramie link kierujący do internetowego systemu rejestracji amerykańskich wyborców, ruch wzrósł do „średnio 13 tysięcy użytkowników na każde 30 minut”. Zachęcała do głosowania na demokratów w 2018 roku, popierając Partię Demokratyczną. W rozmowie z „Vanity Fair” przyznała, że do przerwania politycznej ciszy „zmusiła ją prezydentura Donalda Trumpa”. – Jestem dumna, że pokonałam strach i wątpliwości, by poprzeć przywódców, którzy mogą wyprowadzić nas z tego łamiącego serce momentu w historii – tłumaczyła 33-letnia wtedy gwiazda. Trump próbuje ją dzisiaj dezawuować, twierdząc, że słuchają jej 13-latki, które nie mają prawa głosu. Jeszcze bardziej nie lubią jej zwolennicy byłego prezydenta. Niemal co piąty obywatel USA jest przekonany, że Swift jest częścią tajnego planu, który miał pomóc Joe Bidenowi wygrać wybory prezydenckie, a blisko połowa słyszała o tych teoriach spiskowych – wynika z badań Monmouth University. Według sondażu przeprowadzonego przez Redfield & Wilton Strategies dla tygodnika „Newsweek” Swift odegra kluczową rolę w nadchodzących wyborach. Jej głos może przeważyć szalę i aktywizując wyborców, wpłynąć na bieg historii. A to już nie są akademickie dyskusje o artystycznej wartości jej piosenek. Czy Swift zatrzyma Trumpa przed powrotem do Białego Domu, dowiemy się już w listopadzie. A czy w Polsce ludzie kultury mają aż tak duży wpływ.

Czytaj więcej

„Siema” Taylor Swift i obietnica powrotu do Polski. Drugi koncert w Warszawie

Sanah nie opowiedziała się przed wyborami

Część artystów się opowiada, jak aktorzy czy muzycy, niektórzy nawet próbowali sił w polityce lub jako komentatorzy polityczni, ale ci najpopularniejsi jak Sanah głosu przed wyborami nie zabierają. Dawid Podsiadło, który również zapełniał Narodowy, brał udział w akcjach profrekwencyjnych, ale po żadnej ze stron czytelnie się nie opowiedział. Milczy również wielu młodych hiphopowców, którzy mają wpływ na młodych.

Artyści nie mają obowiązku angażować się politycznie, agitować, opowiadać się po jednej ze stron. W Polsce u części przedstawicieli świata kultury istnieje obawa, że zostanie się zapisanym do jednego z politycznych obozów i odetnie sobie tym samym część zwolenników. 

Gdy w 2018 roku ojciec i menedżerowie przestrzegali Swift, że jeśli opowie się przeciwko kandydatce republikanów do Senatu ze stanu Tennessee, którą była Marsha Blackburn, ultrakonserwatystka negująca teorię ewolucji, globalne ocieplenie, przeciwniczka ochrony praw kobiet, to skończy jak popularny w USA żeński zespół Dixie Chicks, który po tym, jak przed drugą wojną w Iraku skrytykował ze sceny prezydenta George’a W. Busha, stał się ofiarą zmasowanego hejtu i w efekcie grupa przestała istnieć, Swift odpowiedziała: – Nie mogłam uwierzyć, że storpedowała ustawę mającą wspierać ofiary przemocy domowej, gwałtu czy stalkingu –  i poparła kandydata demokratów.

Gdy przestrzegali ją, że będą o niej pisać, że jest przeciwniczką Trumpa, Swift odpowiedziała: – Nie obchodzi mnie, co napiszą. Chcę być po właściwej stronie historii. – I te słowa warto przypomnieć każdemu, kto krytykuje artystkę, a nie ma odwagi stanąć po właściwej stronie historii.

Szum medialny po koncertach Taylor Swift w Polsce ucichł. Artystka pobiła rekord, zapełniając trzykrotnie Stadion Narodowy. Wydarzenie było o tyle ważne, że komentowali je również politycy w programach telewizyjnych i radiowych, a bohaterka wydarzenia znalazła się na okładach najważniejszych tygodników politycznych nad Wisłą. Imię i nazwisko Taylor Swift były najczęściej klikającymi się frazami w Polsce przez kilka dni.

Gwiazda pop wyjechała z Warszawy, a stolica dzięki niej zarobiła około 190 milionów złotych, jak oszacowała Warszawska Izba Gospodarcza.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Prokuratura wznawia dochodzenie w sprawie „plecaków Beaty Kempy”
Polityka
Beata Kempa została nowym doradcą prezydenta Andrzeja Dudy
Polityka
Rewolucja informatyczna w Senacie. Będą nowe maszynki dla senatorów
Polityka
Wraca temat CPK. W środę złożenie podpisów pod ustawą
Materiał Promocyjny
Zarządzenie flotą może być przyjemnością
Polityka
Debiut Grzegorza Brauna w PE. Europosłowi Konfederacji szybko wyłączono mikrofon