I turę wyborów wygrało Zjednoczenie Narodowe, Marine Le Pen, które uzyskało 33,15 proc. głosów. To, czy partia na czele której stoi 28-letni Jordan Bardella, zdobędzie bezwzględną większość głosów, przesądzi się jednak dopiero w II turze.
Wybory we Francji: Rzeczniczka rządu zaatakowana przez grupę młodych mężczyzn, jej współpracownicy doznali obrażeń
Przed II turą liberałowie i centrolewica stworzyli tzw. front republikański — z udziału w II turze wycofało się niemal 220 kandydatów z okręgów, w których do II tury weszło trzech kandydatów, aby zwiększyć szansę kandydata z większym poparciem rywalizującego z kandydatem Zjednoczenia Narodowego.
Czytaj więcej
Po zwycięstwie Zjednoczenia Narodowego w pierwszej turze wyborów we Francji paryski rabin Mosze Sebbag sceptycznie odniósł się do przyszłości społeczności żydowskiej nad Sekwaną.
Aby zdobyć bezwzględną większość i utworzyć samodzielny rząd Zjednoczenie Narodowe musiałoby obsadzić 289 mandatów (z 577). Marine Le Pen zapowiedziała jednak, że jeśli jej partia obsadzi 270 mandatów, wówczas podejmie rozmowy z poszczególnymi parlamentarzystami, aby zbudować większość.
Kampanii wyborczej towarzyszyło polityczne napięcia, a także pojedyncze akty przemocy. Rzeczniczka rządu, Prisca Thevenot twierdziła, że ona i jej współpracownicy zostali zaatakowani przez grupę młodych ludzi w środę wieczorem, gdy rozwieszali plakaty wyborcze.