Armenia nie chce już być sojusznikiem Rosji. Czy premier straci za to stanowisko? (WIDEO)

Rząd w Erywaniu zapowiedział opuszczenie prorosyjskiego sojuszu militarnego OUBZ i szykuje się do zawarcia ważnej umowy ze Stanami Zjednoczonymi. W Armenii od tygodni trwają antyrządowe protesty, które może wykorzystać Moskwa. – Kreml będzie chciał odsunąć rząd Paszyniana od władzy – komentuje ekspert OSW.

Publikacja: 12.06.2024 16:11

Nikol Paszynian

Nikol Paszynian

Foto: REUTERS/Maxim Shemetov

Premier Armenii Nikol Paszynian zapowiedział w środę, że kraj opuści Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ: Rosja, Białoruś, Armenia, Tadżykistan, Kirgizja, Kazachstan). Nie podał dokładnych terminów, ale zaznaczył, że kraj do prorosyjskiego sojuszu już nie powróci (wcześniej Armenia zamroziła członkostwo w organizacji). - Nie mamy innego wyjścia — powiedział, cytowany przez armeńskie media. 

Amerykanie już w Erywaniu. Ważne spotkanie międzyrządowe

Asystent sekretarza stanu ds. europejskich i eurazjatyckich James O'Brien (zastępca szefa amerykańskiej dyplomacji) odwiedził we wtorek Erywań. Z komunikatu opublikowanego po zakończeniu międzyresortowego amerykańsko-ormiańskiego posiedzenia ogłoszono, że kraje stawiają na „pogłębienie współpracy”, i zapowiedziano podwyższenie poziomu relacji do „partnerstwa strategicznego”.

"Strony pozytywnie oceniły współpracę w realizacji trwających reform i postępu demokratycznego oraz odnotowały dążenie Armenii do znacznie bliższej współpracy ze strukturami euroatlantyckimi i Zachodem"

W najbliższym czasie powstać ma odpowiednia komisja bilateralna. – Strony pozytywnie oceniły współpracę w realizacji trwających reform i postępu demokratycznego oraz odnotowały dążenie Armenii do znacznie bliższej współpracy ze strukturami euroatlantyckimi i Zachodem – podaje wspólny komunikat.

Sojusz militarny Rosji pęka. Putin traci Kaukaz Południowy

Formalnie Armenia jeszcze należy do prorosyjskiej Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ) i Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej. Ale przez ostatnie pół roku rząd w Erywaniu dokonał wielu kroków, które pokazują, że już nie traktuje sojuszu z Rosją poważnie. Dość przypomnieć, że na początku kwietnia premier Armenii przeprowadził spotkanie w Brukseli z szefami unijnej i amerykańskiej dyplomacji, ale też z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen.

Z UE przywiózł ponadto inwestycje warte ćwierć miliarda euro, Amerykanie zaś zapowiedzieli inwestycje w armeńską gospodarkę warte 65 mln dol. Nie bez znaczenie była marcowa wizyta w Armenii sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, zwłaszcza że dotychczas Armenia była traktowana przez Kreml jako ostatni rosyjski bastion na południowych granicach dawnego imperium.

Czytaj więcej

Armenia spogląda w stronę Zachodu. Czy ma szanse otrzymać taką pomoc, jakiej oczekuje

– To poważna i konsekwentna próba reorientacji polityki zagranicznej. Zresztą Armenia też zadeklarowała, że jej celem jest członkostwo w Unii Europejskiej. Zawiedli się na Rosji, są rozczarowani. Rządząca ekipa w Erywaniu postawiła na integrację z Zachodem – mówi „Rzeczpospolitej” Wojciech Górecki, były dyplomata i główny analityk OSW ds. Turcji, Kaukazu i Azji Centralnej.

Ambasador Armenii odwiedził Buczę. Rosja może obalić Paszyniana?

Tymczasem rząd w Armenii  przekracza kolejne „czerwone linie” w relacjach z Moskwą. Kilka dni temu ambasador kraju w Kijowie Władimir Karapietian wraz z burmistrzem erywańskiej dzielnicy Nor-Nork Tigranem Ter-Margarianem udali się do Buczy, gdzie Rosjanie dokonali masowego mordu ludności cywilnej na początku inwazji. – Jesteśmy dumni z męstwa narodu ukraińskiego, który walczy o swoją wolność i niepodległość. Miasto Erywań i dzielnica Nor-Nork zawsze będą wspierać Buczę i inne wspólnoty, które ucierpiały z powodu agresji rosyjskiej – mówił ormiański samorządowiec. Zawieźli tam też pomoc humanitarną.

Czytaj więcej

Relacje Moskwy z Erywaniem od dawna nie były tak złe. Odważna gra Armenii

Reakcja Rosji była do przewidzenia. Rosyjskie MSZ wysłało do Erywania notę protestacyjną i stwierdziło, że wizyta ormiańskiego dyplomaty w Buczy była „nieprzyjacielskim krokiem”.

– Rosja reaguje bardzo negatywnie. Myślę, że Kreml będzie podejmował próby odsunięcia rządu Paszyniana od władzy. Nie jest to może dzisiaj priorytetem polityki rosyjskiej, ale Moskwa posiada bardzo dużo instrumentów wpływania na sytuację w Armenii. Chodzi przede wszystkim o gospodarkę, ale mają tam też bazę wojskową, kontrolują sektor energetyczny i koleje – wskazuje Górecki.

Biskup wywołał protesty i chce rządzić Armenią. Jak to może wykorzystać Rosja? 

Rząd Paszyniania mierzy się też z kryzysem na własnym podwórku. W niedzielę podczas protestu w Erywaniu dziesiątki tysięcy ludzi domagały się dymisji jego rządu. Na czele protestów stoi biskup Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego Bagrat Galstanian, popierany przez ormiańską opozycję. Protestuje przeciw demarkacji i delimitacji granicy z Azerbejdżanem.

Czytaj więcej

Arcybiskup chce rządzić Armenią. Kim jest Bagrat Galstanian

– Ormianie przeżywają traumę po przegranej wojnie z Azerbejdżanem o Górski Karabach, ale też korekcie granic i wiosek, które musiały oddać i które należały się Azerbejdżanowi. Ciąg ustępstw rządu wywołał protesty, są naturalnym odruchem społeczeństwa – uważa ekspert OSW. Czy Rosja może wykorzystać tę sytuację?

– Biskup Bagrat Galstanian osobiście nie ma związków z Rosją. To człowiek, którego ukształtował Zachód, ma obywatelstwo ormiańskie i kanadyjskie. Wiele lat spędził na Zachodzie. Nie jest wykluczone, że Rosja jakoś zakulisowo poprzez Apostolski Kościół Ormiański usiłuje wpływać na tę sytuację – uważa.

Premier Armenii Nikol Paszynian zapowiedział w środę, że kraj opuści Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ: Rosja, Białoruś, Armenia, Tadżykistan, Kirgizja, Kazachstan). Nie podał dokładnych terminów, ale zaznaczył, że kraj do prorosyjskiego sojuszu już nie powróci (wcześniej Armenia zamroziła członkostwo w organizacji). - Nie mamy innego wyjścia — powiedział, cytowany przez armeńskie media. 

Amerykanie już w Erywaniu. Ważne spotkanie międzyrządowe

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kamala Harris przyjęła nominację na kandydatkę Partii Demokratycznej na prezydenta
Materiał Promocyjny
Bezpiecznik ekosystemu OZE
Polityka
Wybory we wschodnich landach. Dylemat CDU – z faszystami czy ze stalinistami
Polityka
Ukraina: Walka z Moskwą i Waszyngtonem o rosyjskie prawosławie
Polityka
Pogranicze ormiańsko-irańskie. Wojna mocarstw o 30 km drogi na Kaukazie
Polityka
Wyścig o prezydenturę USA. Robert F. Kennedy Jr. zbawi Donalda Trumpa?