Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w Polsce w niedzielę, 9 czerwca 2024 roku. Intensywna kampania wyborcza trwa. Na 4 czerwca premier Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej, zwołał wiec w Warszawie, na placu Zamkowym. To będzie jedno z najważniejszych wydarzeń w kampanii Koalicji Obywatelskiej do PE. KO liczy na sukces i prześcignięcie w wyborach PiS, chociażby o kilka punktów procentowych.
Z naszych rozmów wynika, że (podobnie jak w październiku) Koalicja Obywatelska będzie w tych wyborach liczyć na głosy spoza granic Polski. Nasi rozmówcy obawiają się jednak, jeśli chodzi o mobilizację – bo chociaż wybory są rzecz jasna do Parlamentu Europejskiego – to głosować może Polonia nie tylko w granicach Unii, ale też w innych krajach. Jak informuje na swoich stronach MSZ: „Wyborcy przebywający za granicą będą mogli oddać głos w obwodach głosowania, które zgodnie z ustawą z dnia 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy utworzy Minister Spraw Zagranicznych”.
Kiedy upływa termin przyjmowania zgłoszeń do spisu wyborców
4 czerwca – czyli w nadchodzącym tygodniu – upływa termin przyjmowania zgłoszeń do spisu wyborców, a do 6 czerwca można zgłosić wniosek do konsula o wydanie zaświadczenia o prawie do głosowania. To obecnie najważniejsze terminy, jeśli chodzi o Polaków przebywających za granicą. MSZ rekomenduje, by wniosek złożyć przy użyciu platformy e-Wybory.
Czytaj więcej
Koalicja Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość uzyskałyby w wyborach do Sejmu niemal identyczny rezultat - wynika z najnowszego sondażu pracowni Opinia24. Tyle, że w porównaniu z kwietniem poparcie dla KO mocno spadło, a dla PiS - wzrosło.
W 2023 roku kwestia głosowania za granicą stała się tematem politycznej dyskusji. Wtedy pojawiło się pytanie, czy ze względu na reguły liczenia głosów komisje poza granicami Polski zdążą w wyznaczonym terminie przeliczyć głosy. W wyborach do Sejmu głosy spoza Polski są doliczane do okręgu w stolicy.