Koalicja Obywatelska wygrała ostatni weekend kampanii do PE?
Na start mieliśmy przewagę około 8–9 pkt proc., później PiS udało się to wyrównać. Natomiast teraz rzeczywiście odrabiamy. Dla mnie to jest zaskakująca kampania. Z jednej strony wyczuwam wielkie zmęczenie polityką samych wyborców. Mamy de facto trzy kampanie pod rząd – jedną sejmowo-senacką, a potem dwie tury wyborów samorządowych. Wybory samorządowe są bardzo skomplikowane. Natomiast wybory do PE to jest walka dwóch obozów – PiS i PO. Ona jest prostsza, w związku z tym sądzę, że te dwa ostatnie tygodnie będą przesądzające o wynikach wyborów, ale i o frekwencji.