W niedzielę w Iranie rozbił się śmigłowiec z prezydentem tego państwa na pokładzie. W poniedziałek po wielogodzinnej akcji poszukiwawczej szef irańskiego Czerwonego Półksiężyca Pir Hossein Kolivand potwierdził, że w katastrofie zginęli m.in. prezydent Iranu Ebrahim Raisi oraz szef irańskiej dyplomacji Hosejn Amir Abdollahijan. Śmigłowiec rozbił się w gęstej mgle. Do wypadku doszło w górzystym terenie w pobliżu granicy z Azerbejdżanem.
Szef Gabinetu Prezydenta Marcin Mastalerek powiedział w RMF FM, że wieści o katastrofie w Iranie wywołają w Polsce szok, ponieważ "jesteśmy państwem wyjątkowo doświadczonym, bo doszło do katastrofy smoleńskiej". - Na pewno prezydent w sposób formalny się do tego odniesie - zapowiedział.
Czytaj więcej
Ebrahim Raisi, prezydent Iranu, który zginął w katastrofie śmigłowca, był politykiem ultrakonserwatywnym, w którym niektórzy widzieli następcę obecnego najwyższego przywódcy duchowego Iranu, ajatollaha Alego Chamenei.
Katastrofa śmigłowca, zginął prezydent Iranu. Marcin Mastalerek komentuje
- Jest to przede wszystkim tragedia dla rodziny i bliskich, bez względu na poglądy polityczne, na sytuację geopolityczną, to zawsze jest wielka tragedia. A politycznie to pokazuje, że nie wolno na bezpieczeństwie oszczędzać. W ostatnim czasie doszło do zamachu na premiera Fico na Słowacji. Żyjemy w niebezpiecznych czasach. Myślę, że wszyscy politycy powinni wykazywać większą odpowiedzialność - mówił Mastalerek.
- Kiedy prezydent Duda wyciąga rękę do współpracy, kiedy próbuje budować jedność, to jak wielu jest w Polsce nawet publicystów, którzy postrzegają to jako słabość. Wyciągnięta ręka do zgody, współpraca, którą prezentuje prezydent Duda to nie jest słabość, to jest właśnie siła, a promuje się postawy takie, że jeżeli ktoś kogoś zacznie obrażać, to jedna część bije brawo i mówi "patrzcie, jak mu dołożył" - kontynuował.