W województwie dolnośląskim po wyborach samorządowych z kwietnia nadal nie doszło do wyboru marszałka województwa. W liczącym 36 miejsc sejmiku największym klubem jest klub KO, który liczy 15 radnych. Do większości partii Donalda Tuska brakuje czterech głosów.
Dolny Śląsk: Koalicja Obywatelska ma największy klub w sejmiku, ale nie ma większości
Brakujące głosy ma Trzecia Droga (PSL i Polska 2050), której klub liczy właśnie czterech radnych.
Czytaj więcej
Na samorządowców czekają nierozstrzygnięte kwestie samodzielności finansowej czy zapewnienie odpowiednich do zadań dochodów. Ale też wyzwania społeczne oraz przygotowanie się do skutków wydarzeń za granicami.
Dolnośląska PO zaproponowała, by marszałkiem województwa został Michał Jaros poseł KO, szef wojewódzkich struktury Platformy Obywatelskiej. Tymczasem — jak czytamy w Onecie — fotelem marszałka województwa ma być zainteresowany PSL, który ma dwóch radnych (pozostałych dwóch radnych Trzeciej Drogi to politycy Polski 2050).
Czy PSL może porozumieć się z PiS na Dolnym Śląsku?
W KO obawiają się, że PSL osiągnie porozumienie z PiS i Bezpartyjnymi Samorządowcami (mają łącznie 16 mandatów). - Premier powinien się spotkać z Władkiem (Kosiniakiem-Kamyszem — red.) i coś ustalić, bo będzie źle - cytuje jednego z działaczy KO Onet.