Czy rządowi Donalda Tuska udało się spełnić 100 obietnic na 100 dni rządów?
Oczywiście, że się nie udało. Pytanie, kto wierzył w tę obietnicę? Od początku uważałem, że to jest nierealne, i to się potwierdziło. To nie pierwszy rząd, który obiecywał mnóstwo rzeczy i ich nie dotrzymał. Istotniejsze jest, czy on rzeczywiście próbuje dotrzymać słowa. Donald Tusk próbuje zrealizować przynajmniej część tych obietnic. A czy zrealizuje wszystkie, to zobaczymy po czterech latach.
Czytaj więcej
Po 100 dniach rządów gabinetu Donalda Tuska prawie połowa ankietowanych Polaków uważa, że powinno dojść do rekonstrukcji rządu. odsetek zwolenników tej opcji rośnie nawet w rządzącej koalicji.
PiS twierdzi, że to jest 100 dni oszustwa. Jak niezrealizowane obietnice mogą rzutować na ocenę władzy?
Oczywistą oczywistością było, że PiS tak powie. Poszczególne grupy społeczne będą różnymi rzeczami rozczarowane. Kobiety najbardziej tym, że nie ma liberalizacji aborcji. Mikroprzedsiębiorcy tym, że wakacje podatkowe, które im obiecano, są dużo krótsze, niż miały być. Więc tu poszczególne grupy mogą być różnymi rzeczami rozczarowane. Globalnie, nie mam wrażenia, żeby notowania rządu się załamały. Za chwilę czeka nas pierwszy wielki test, czyli wybory samorządowe. Gdybym miał obstawiać, to PiS straci część sejmików, które posiada. Formacje rządzące są na fali. Może ona już jest niższa trochę, ale o tym przekonamy się w kwietniu, a później w czerwcu przy okazji wyborów europejskich. Trudno mówić o rozczarowaniu rządami Tuska, bo te 100 dni to jest naprawdę krótko. Czas pokaże, na ile będzie determinacji za pół roku, za rok, żeby te obietnice dalej próbować realizować.