Ponad 2 tys. zł – nawet tyle miałyby wynosić mandaty dla kierujących, poruszających się ze słuchawkami na uszach. Tak wynika z propozycji, która trafiła do Sejmu i Senatu w formie petycji. I w obu izbach parlamentu komisje ds. petycji postanowiły zacząć nad nią prace.
Autorem petycji jest osoba, która nie zgodziła się na ujawnienie swoich danych. Jej zdaniem wysokość mandatu powinna być uzależniona od rodzaju pojazdu; najniższa w przypadku poruszanych siłą mięśni, a najwyższa, jeśli chodzi o ciężarówki i pojazdy do transportu ponad czterech osób. „Wielokrotnie i regularnie spotykam się z sytuacjami, kiedy kierujący, słuchając głośnej muzyki, nie reaguje na sygnały ostrzegawcze pochodzące z jego otoczenia od innego uczestnika ruchu, który nie znajduje się w polu jego widzenia. Powoduje to brak reakcji na sygnały ostrzegawcze” – uzasadnia autor petycji, dyskusja zaś o tym, czy słuchawki powinny być dozwolone u kierujących, trwa od lat.