Prezydent został zapytany, czy nie obawia się, że był podsłuchiwany przez polskie służby za pomocą Pegasusa. Mogłoby to też dotyczyć sytuacji prywatnych. – Nigdy nie szukałem odpowiedzi na to pytanie – wyznał prezydent. – Jednak gdy jest się prezydentem, to prywatne życie jest... specyficzne. Ja osobiście zakładam, że całe moje życie jest podporządkowane temu urzędowi, ze wszystkimi konsekwencjami.
Dodał, że prezydent kraju nie powinien być podsłuchiwany. – To przekroczenie pewnych barier czyli coś, z czym mamy dość często do czynienia w polskiej polityce – powiedział. – Gdyby okazało się, że jestem podsłuchiwany przez służby mojego kraju, który ma mi zapewnić bezpieczeństwo wywiadowcze i kontrwywiadowcze, to zakładałbym, że dzieje się tak dla dobra państwa.