W zamian Rosjanie mieliby uwolnić ukraińskich jeńców przetrzymywanych w tamtejszych łagrach. Z taką specyficzną propozycją wystąpił ostatnio dyrektor generalny Ławry Kijowsko-Peczerskiej Maksym Ostapenko. Stwierdził, że premier i szef MSW imperium rosyjskiego (w latach 1906-1911) był „ukrainofobem”. I zaproponował rozpoczęcie dyskusji dotyczącej przyszłości jego miejsca spoczynku.
Szczątki carskiego premiera w zamian za uwolnienie jeńców
Proponuje, by szczątki Piotra Stołypina „zostały wymienione” na ukraińskich jeńców. – Mamy poległych bohaterów, mamy też żywych bohaterów, którzy przebywają w niewoli. A mamy też wybitnych ukraińskich działaczy, którzy znajdują się w Federacji Rosyjskiej i którzy są porzuceni i nikt nie wie, gdzie przebywają – mówił Ostapenko w wywiadzie dla ukraińskiej stacji TSN, którego fragmenty cytuje portal Espreso.
Czytaj więcej
Proboszczowi jednej z moskiewskich parafii zakazano wykonywania posługi kapłańskiej. Nie chciał modlić się „za zwycięstwo” i nie popierał wojny. Ma stanąć przed sądem kościelnym w Moskwie.
- Jeżeli mówimy, że rozpoczął się proces prawdziwej niepodległości Ukrainy, to powinien się rozpoczynać od powrotu naszych prawdziwych symboli, naszych działaczy – stwierdził. Mówił, że Stołypin traktował Ukraińców „wyłącznie jako dodatek do imperium rosyjskiego”. Podkreślił jednak, że trzeba „szanować zmarłych” i „przestrzegać zasad chrześcijańskich”.
Politycy w Moskwie są oburzeni. Wyzywają Ukraińców od „nazistów”
Propozycja ta wywołała nerwową reakcję rosyjskich polityków. Głos zabrał m.in. przewodniczący Dumy Wiaczesław Wołodin. – Naziści, którzy przejęli władzę w Kijowie, nie mają szacunku do tych, którzy ofiarowali sobą i dzięki którym żyją – komentował Wołodin, cytowany przez rosyjskie media.