W poniedziałek rosyjskie media obiegły zdjęcia Tuckera Carlsona w Moskwie. Amerykański dziennikarz pojawił się m.in. w Teatrze Bolszoj. - Jest piękny — powiedział Carlson w wywiadzie dla dziennika „Izwiestija”. - Chciałem go zobaczyć, bo tyle o nim czytałem, ale nigdy wcześniej nie widziałem — dodał.
Zapytany, czy był w Moskwie, aby przeprowadzić wywiad z Władimirem Putinem, Carlson odpowiedział: "Zobaczymy", a następnie uśmiechnął się.
O to samo zapytano przedstawicieli Kremla. Przekazano, że trudno oczekiwać, by pojawiły się komentarze na temat przyjazdów i wyjazdów zagranicznych dziennikarzy. - Wielu zagranicznych dziennikarzy przyjeżdża do Rosji każdego dnia, wielu nadal tu pracuje i cieszymy się z tego — powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. - Nie mamy nic do ogłoszenia, jeśli chodzi o wywiady prezydenta dla zagranicznych mediów — dodał.
Aleksiej Wieniediktow, przebywający w Rosji redaktor zlikwidowanego przez władze radia Echo Moskwy, uznawany przez rządzących za „agenta zagranicznego” przekazał na X, „Tucker Carlson dostał to, czego chciał".