Wołodymyr Zełenski chce zresetować państwo

Nad Dnieprem nadchodzi szereg dymisji, również dowództwa armii. – To uderzy w prezydenta – mówią w Kijowie.

Aktualizacja: 06.02.2024 06:20 Publikacja: 05.02.2024 22:03

Prezydent Wołodymyr Zełenski odwiedził w weekend żołnierzy na froncie w obwodzie zaporoskim afp

Prezydent Wołodymyr Zełenski odwiedził w weekend żołnierzy na froncie w obwodzie zaporoskim afp

Foto: HANDOUT

Jeszcze w tym tygodniu naczelny dowódca armii ukraińskiej gen. Wałerij Załużny może stracić swoje stanowisko. Wraz z nim zwolniony może zostać szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych gen. Serhij Szaptała. Niepewny jest też los innych dowódców armii.

– Będzie jeszcze bardzo ciężko, ale na pewno już nigdy nie będzie nam wstyd. Jestem szczęśliwy, że w tym życiu i podczas wojny był pan obok mnie. Człowiek, dla którego Ukraina jest rzeczywiście ponad wszystko – napisał w poniedziałek Załużny na Facebooku, składając Szaptale życzenia z okazji 50. urodzin i publikując wspólne zdjęcie. Wielu uznało, że tym wpisem tylko potwierdził nadchodzące zmiany kadrowe w ukraińskiej armii.

„Niewygodny” generał

Możliwą dymisję Załużnego Zełenski potwierdził w opublikowanym w niedzielę wywiadzie dla włoskiej stacji Rai 1. Zapowiedział, że zmiany kadrowe dotkną nie tylko wojsko, ale i szereg innych instytucji państwa.

Czytaj więcej

Gen. Waldemar Skrzypczak wskazał największe wyzwanie dla Ukrainy. „Bez tego nie widzę szans”

– Wiele osób rozczarowało Zełenskiego. Nie wykluczono, że dojdzie do zmniejszenia ilości resortów i innych organów władzy wykonawczej. Zmiany mogą dotknąć rządu, ale też niektórych osób w biurze prezydenta – mówi „Rzeczpospolitej” Wołodymyr Fesenko, czołowy ukraiński politolog.

Eksperci są zgodni co do tego, że dymisja kilku ministrów czy nawet premiera Denysa Szmyhala nie wzruszy ukraińskiego społeczeństwa, bo rząd obecnie nie ma większego wpływu na podejmowane w kraju kluczowe decyzje. Ale dymisjonując dowódcę armii toczącego od dwóch lat wojnę kraju, prezydent będzie musiał zmierzyć się z ryzykiem.

– Nie sądzę, że dojdzie do jakiejś destabilizacji sytuacji w kraju, ale to uderzy w pozycję prezydenta w sondażach i osłabi poparcie dla niego. Bez wątpienia Załużny zostanie alternatywnym centrum wpływu politycznego w kraju, będzie traktowany jako główny konkurent Zełenskiego. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że opozycja weźmie generała na swoje sztandary i będzie domagała się wyborów prezydenckich, nawet w czasie wojny – mówi Fesenko. Nie wyklucza, że inne zwolnione przez prezydenta osoby również mogą przejść na stronę generała.

W obronie Załużnego wcześniej stanął były prezydent Petro Poroszenko, który stoi na czele największej opozycyjnej frakcji w parlamencie, Europejska Solidarność. Ale też mer Kijowa Witalij Kliczko, który wcześniej na łamach niemieckich mediów oskarżał Zełenskiego o tendencje autorytarne. – Tak, niestety, dzisiaj jest ten moment, gdy polityka może stać się ważniejsza od zdrowego rozsądku i interesów państwa – komentował w poniedziałek.

Czytaj więcej

Kreml komentuje doniesienia o gen. Waleriju Załużnym. "Wszystko idzie nie tak"

„Zełenski chce szybkich rozwiązań”

W Kijowie krąży też opinia, że zwalniając większą grupę ludzi, Zełenski chce zasłonić dymisję Załużnego, zminimalizować ryzyko. Wszystko dlatego, że od dłuższego czasu prowadzi w sondażach i cieszy się większym od prezydenta zaufaniem rodaków. Co więcej, z grudniowych sondaży kijowskiego ośrodka (KMIS) wynikało, że aż 72 proc. Ukraińców negatywnie oceniało możliwą dymisję dowódcy armii. Ale to nie powstrzyma prezydenta Ukrainy.

– Popularność Załużnego jeszcze w 2022 r. i na początku ubiegłego wywoływała pewną zazdrość ze strony prezydenta. A już jesienią pojawiło się niezadowolenie z sytuacji na froncie i niektóre źródła mówią, że Załużny nie miał wyraźnych pomysłów na poprawę tej sytuacji. Zełenski jest bardzo emocjonalnym człowiekiem, chce szybkich rozwiązań. Takich rozwiązań Załużny mu nie zaoferował – twierdzi Fesenko.

Dowódca ukraińskiej armii m.in. na łamach zachodnich mediów sugerował z kolei, że wojna może potrwać długo. W opublikowanym niedawno w CNN artykule po raz kolejny mówił o potrzebie przekazania Ukrainie zaawansowanej technologicznie broni i mobilizacji. Wprost stwierdził, że instytucje państwowe nie są wstanie zwiększyć liczebności armii bez podjęcia „niepopularnych decyzji”. Politycy nad Dnieprem chcą tego uniknąć. Co więcej, dyskutują o demobilizacji najdłużej walczących żołnierzy (mówił o tym prezydent). Czy dymisja dowódcy armii w momencie natarcia Rosjan jest dobrym pomysłem?

– To spowoduje poważny szok w armii. I nie przyniesie pozytywnych skutków, przynajmniej w krótkofalowej perspektywie. Załużny ma ogromy autorytet wśród wojskowych. Wątpię, by jego dymisja została przyjęta z entuzjazmem – mówi „Rzeczpospolitej” Ołeksij Melnyk, ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego kijowskiego Centrum Razumkowa. – Nie wiemy też, jakie cele stawia przed sobą prezydent decydujący się na taką dymisję. Tu może nie chodzić o cele wojskowe, tylko o politykę – dodaje.

Polityka
Greta Thunberg brała udział w proteście opozycji w Tbilisi
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Polityka
Kamala Harris czy Donald Trump? Oto jest pytanie
Polityka
Kamala Harris czy Donald Trump? Wszystkie oczy zwrócone na Amerykę
Polityka
Rosyjski socjolog: nasze państwo sympatyzuje z Trumpem
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Polityka
Radykalne wypowiedzi Donalda Trumpa na finiszu. Dlaczego idzie na całość?