Sondaż Reuters/Ipsos został przeprowadzony w okresie od 22 do 24 stycznia. Agencja Reutera podała, iż 67 proc. respondentów stwierdziło, że są "zmęczeni tymi samymi kandydatami w wyborach prezydenckich i chcą kogoś nowego". Niespełna co piąty uczestnik sondażu (18 proc.) zadeklarował, że nie zagłosowałby w wyborach prezydenckich, gdyby mógł wybierać między byłym prezydentem Donaldem Trumpem a obecnym - Joe Bidenem.
- Drażni mnie, że ciągle wybieramy mniejsze zło. Naprawdę sądzę, że stać nas na więcej - powiedziała Reuterowi Kimberly Sofge, 56-letnia menedżerka z Waszyngtonu.
Czytaj więcej
Gubernator Florydy Ron DeSantis ogłosił, że zawiesza swoją kampanię przed wyborami prezydenckimi w USA. Zadeklarował, że w walce o nominację Partii Republikańskiej udziela poparcia byłemu prezydentowi Donaldowi Trumpowi.
Prawybory w USA. Donald Trump nie daje szans rywalom
W prawyborach, których stawką jest nominacja Partii Republikańskiej na kandydata w wyborach prezydenckich w 2024 r., Donald Trump osiągnął do tej pory dwa zwycięstwa. W pierwszych prawyborach, które odbyły się w stanie Iowa, Trump zdobył 51 proc. głosów i osiągnął rekordowo wysoką przewagę nad swymi rywalami. Odkąd obowiązuje obecny system prawyborów, czyli od 1972 r., żaden polityk republikanów nie miał tak znacznej - wynoszącej blisko 30 pkt. proc. - przewagi nad drugim kandydatem w Iowa.
Po zwycięstwie Donalda Trumpa w Iowa z walki o prezydenturę wycofali się milioner Vivek Ramaswamy oraz gubernator Florydy Ron DeSantis - obaj udzielili poparcia Trumpowi. Z byłym prezydentem USA walkę o nominację kontynuuje jeszcze tylko Nikki Haley, była ambasador USA przy ONZ. W drugich prawyborach, organizowanych w New Hampshire, Trump pokonał Haley 54,4 do 43,4 proc.