Jak powiedział ekspert, „gdyby popatrzeć na to, co się działo przez minione osiem lat, to PiS wielokrotnie dochodził do wniosku, że roznosi tę drugą stronę”. - A później się okazało, że póty dzban wodę nosi, póki ucho się nie urwało i że nosił wilk razy kilka. Wiele jest mądrości ludowych na temat tego, żeby się specjalnie nie przejmować tym, że na razie to idzie, bo ten się śmieje, kto się śmieje ostatni - stwierdził. - To rzeczywiście na razie jest sytuacja, która może się rozwinąć w różne strony. Poziom napięcia bez wątpienia jest bardzo duży – on jest nie do utrzymania na dłuższą metę. W każdym razie na dłuższą metę będzie szkodził rządzącym. Z drugiej strony, w krótszej perspektywie, on utrudnia bardzo PiS przegrupowanie się i przemyślenie tego, co mają robić - dodał. - Teraz są odruchy – kopią po odciskach, depczą po kostkach. Jesteśmy zszokowani tym, że nie tylko my potrafimy kopać po kostkach i deptać po odciskach, a tu się nagle okazuje, że nam też się da i że reagujemy dokładnie tak samo. Ulica, zagranica i inne rzeczy, nic nam lepszego nie przychodzi do głowy - zaznaczył.