Dla Francji nie ma dziś większego zagrożenia niż Rosja: podczas ledwie drugiej, strategicznej konferencji prasowej w Pałacu Elizejskim Macron bardzo jasno wyłożył swoją strategię wobec Kijowa. Dlatego Paryż postanowił dostarczyć Ukraińcom uzbrojenie na niespotykaną do tej pory skalę. Chodzi o to, aby Ukraina była w stanie obronić tak linię frontu jak i swoją przestrzeń powietrzną - tłumaczył prezydent.
Na razie mowa o 40 pociskach Scalp, odpowiednik brytyjskich Storm Shadow (oba kraje produkują je wspólnie) o zasięgu do 500 km, a więc mogących dosięgnąć cele daleko w głąb terytorium Rosji. Ale także „kilkaset” bomb typu A2SM produkowanych przez francuski koncern Safran. Czy kolejne dostawy wozów bojowych Caesar.
Czytaj więcej
Emmanuel Macron zapowiedział, że będzie chciał ograniczyć czas, jaki dzieci we Francji spędzają przed ekranami i obniży podatki dla osób o średnich dochodach. W czasie konferencji prasowej mówił, że jego plany mają na celu to, aby "Francja pozostała Francją".
Francja zwielokrotnia dostawy broni dla Ukrainy
Ale to dopiero początek. Macron zapowiedział, że Francja przejdzie na „gospodarkę wojenną”, co pozwoli na zwielokrotnienie dostaw broni i amunicji dla Ukraińców. Ogłosił także, że wzorem Wielkiej Brytanii zawrze z Ukrainą traktat „z elementami gwarancji” bezpieczeństwa. Prezydent osobiście uda się w lutym do Kijowa, aby zaprezentować jego treść.