W południe w budynku przy ul. Kolskiej zebrała się podkomisja smoleńska posła PiS Antoniego Macierewicza, byłego ministra obrony narodowej. W piątek rzecznik MON Janusz Sejmej poinformował, że wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) podpisał parafowaną przez wiceministra Cezarego Tomczyka (KO) decyzję o uchyleniu decyzji powołującej Podkomisję MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154, katastrofy, która miała miejsce pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r., zwanej podkomisją Macierewicza.
Zgodnie z decyzją kierownictwa MON, podkomisja smoleńska uległa likwidacji, a jej członkowie do 18 grudnia 2023 r. mieli rozliczyć się z dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac podkomisji. Członkowie podkomisji mieli też stracić upoważnienia i pełnomocnictwa do działań związanych z pracami podkomisji.
Czytaj więcej
Podkomisja smoleńska, na której czele stał poseł PiS Antoni Macierewicz, została rozwiązana - oświadczyło Ministerstwo Obrony Narodowej.
Antoni Macierewicz: Donald Tusk chroni Władimira Putina
Przed rozpoczęciem poniedziałkowego posiedzenia Antoni Macierewicz w rozmowie z Polsat News oświadczył, że podkomisja smoleńska nie została rozwiązana. - Pan minister nie ma takiego uprawnienia, by likwidować komisję. Komisja działa do sierpnia przyszłego rok - powiedział polityk, wiceprezes PiS. - Nie ma żadnych przepisów umożliwiających ministrowi likwidować podkomisję - podkreślił.
Antoni Macierewicz przekazał, że posiedzenie podkomisji poświęcone było omówieniu "wniosku do Trybunału Praw Człowieka o oskarżenie Rosji za zbrodnię smoleńską; za zamordowanie pana prezydenta, za pierwszy atak rosyjski na państwo NATO". - Ten atak, który rozpoczął agresję, z jaką dzisiaj mamy do czynienia, zarówno w Ukrainie, jak i zagrożenia innych państw, które sąsiadują z Federacją Rosyjską - mówił.