Przez całą kampanię wyborczą partie demokratyczne jednoznacznie dawały do zrozumienia, że dostęp do aborcji do 12 tygodnia życia płodu, jest po ich zwycięstwie oczywisty. Trzecia Droga co prawda cały czas forsowała pomysł referendum w tej sprawie, ale wobec przewagi Koalicji Obywatelskiej (KO) i Nowej Lewicy (NL), sprawa wydawała się być załatwiona. Jak się okazuje – nie była.
W umowie koalicyjnej zapisano jedynie, że nowa większość będzie chciała unieważnić wyrok Trybunału, eliminujący przesłankę nieusuwalnej wady płodu z katalogu legalnych przyczyn przerwania ciąży. To oznacza, że – co najwyżej – nastąpi powrót do czasów tzw. „kompromisu aborcyjnego”. A to zdecydowanie za mało w stosunku do oczekiwań społecznych, a w szczególności poglądów wyborców i wyborczyń KO i NL.