Niemiecka armia od dawna przeżywa kryzys. Braki w uzbrojeniu, problemy kadrowe, deficyt moralnego zaangażowania żołnierzy, a także problemy ze skrajnie prawicową ideologią w swych szeregach. Bundeswehra jest w takim stanie mimo Zeitenwende, czyli epokowej zmiany kursu politycznego RFN ogłoszonego w trzy dni po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. To ma się wkrótce zmienić, zwłaszcza że czekają pieniądze w postaci 100 mld euro specjalnego funduszu na jej modernizację.
Bundeswehra ma stać się nowoczesną armią, której maksymą działania ma być „zdolność do prowadzenia działań wojennych”.
Czytaj więcej
Niemcy powinny dokonać zwrotu w relacjach z Polską. Jest ona po prostu niezbędna dla nich samych....
Taki zapis znalazł się w przedstawionych kilka dni temu „Wytycznych polityki obronnej w Zeitenwende”. –Musimy być podstawą odstraszania i obrony zbiorowej w Europie. Nasza ludność, ale także nasi partnerzy w Europie, Ameryce Północnej i na świecie oczekują, że weźmiemy na siebie taką odpowiedzialność – czytamy w 34-stronicowym dokumencie, którego autorami są minister obrony Borys Pistorius (SPD) i inspektor generalny Bundeswehry Carsten Breuer.
Wytyczne są pierwszym takim dokumentem od ponad dekady. Są też uzupełnieniem strategii bezpieczeństwa narodowego Niemiec przyjętej w czerwcu tego roku. Oba opracowania powstały w sytuacji, gdy zmienił się nie do poznania geopolityczny pejzaż Europy.