– Atak był skoordynowany i obmyślony. Ilość broni sugeruje, że to było coś poważnego, łącznie z planem destabilizacji sytuacji w regionie – powiedział amerykański ambasador w Kosowie Jeffrey Hovenier.
Banjaska: Strzelanina z policją, wtargnięcie do monastyru
W niedzielę w nocy patrol kosowskiej policji natknął się w okolicy Banjaska (na północy Kosowa, w rejonie zamieszkanym przez Serbów) na dwie ciężarówki bez numerów rejestracyjnych, blokujące drogę przez most. W strzelaninie z zamaskowanymi napastnikami zginął jeden z policjantów.
Czytaj więcej
Uzbrojeni Serbowie zaatakowali wieś w północnym Kosowie, ścierając się z policjantami i barykadując w klasztorze. W walkach zginęły cztery osoby - podaje agencja Reutera.
Grupa uciekła do pobliskiego, XIV-wiecznego monastyru, gdzie została otoczona przez policję. Wkrótce okazało się, że większości (władze Kosowa mówią o 30 osobach) udało się stamtąd zbiec, zostały tylko ciała czterech zabitych. Z ich właśnie powodu Belgrad ogłosił ogólnonarodową żałobę.
– To najgorszy sygnał, jaki Serbia mogła wysłać całemu regionowi i wspólnocie euroatlantyckiej – powiedział prezydent sąsiedniej Albanii Edi Rama. Jego kraj obecnie jest niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ. Zarówno kosowskie władze, jak i oficerowie miejscowych sił pokojowych KFOR podejrzewają, że starcie koło Banjaski było przypadkowe, a grupa atakująca zamierzała przeniknąć znacznie dalej w głąb Kosowa.