Pedro Sanchez po raz kolejny pokazał, że potrafi odbić się od dna. Ledwie dwa miesiące temu w wyborach regionalnych socjalistyczna PSOE poniosła całkowitą klęskę na rzecz Partii Ludowej (PP) i post-frankistowskiego Vox. Sojusz obu ugrupowań w ośmiu spośród 17 wspólnot autonomicznych miał być tylko wstępem do przejęcia władzy w Madrycie.
Jednak Sanchez, w nadziei, że ubiegnie swoich przeciwników, rozpisał planowane do tej pory na grudzień przedterminowe wybory. Ta strategia dziś przynosi skutki. Nie tylko PP i Vox nie zdobyły większości w Kortezach, ale nie mają właściwie żadnej zdolności koalicyjnej.