– Czy wiem, że coś takiego się dzieje? Oczywiście, że wiem. Idiotą nie jestem – powiedział serbski przywódca dziennikowi „Financial Times”, odpowiadając na pytanie o raporty amerykańskiego wywiadu w sprawie dostaw przez pośredników serbskiego uzbrojenia dla Ukraińców. – Jaka jest dla nas alternatywa? Więcej nie produkować? Więcej nie sprzedawać? – dodał, jasno wskazując, że dostawy dla Kijowa będą kontynuowane.
Vučić zapowiedział także, że jego kraj będzie nadal wspierał wszystkie rezolucje ONZ potępiające rosyjską inwazję. Przyznał ponadto, że od roku nie ma kontaktów z Władimirem Putinem. Wcześniej, podkreślił, rozmawiał z nim przez telefon średnio co trzy miesiące. Teraz tylko czasami do Belgradu przyjedzie delegacja niskiego szczebla Kremla.
Czytaj więcej
Serbia, która odmówiła nałożenia sankcji na Rosję po wybuchu wojny na Ukrainie i która pozostaje w dobrych relacjach z Moskwą, zgodziła się dostarczyć broń Ukrainie lub nawet już ją dostarczyła - wynika z niejawnego dokumentu Pentagonu, który został upubliczniony w związku z wyciekiem kilkudziesięciu takich dokumentów.
– Taka sytuacja jak teraz nigdy się jeszcze nie zdarzyła – dodał serbski przywódca.
Serbia, która nie wprowadziła zachodnich sankcji przeciw Kremlowi i wciąż sprowadza z Rosji niemal całość zużywanych nośników energii, była do tej pory kluczowym sojusznikiem Moskwy na Bałkanach. To stwarzało stałe ryzyko wybuchu kolejnej wojny w regionie uważanym za miękkie podbrzusze Unii.