Od soboty do końca czerwca żywość produkowana w Ukrainie nie może być importowana do Polski – czasowy zakaz przywozu nie tylko zbóż, ale też mięsa, mleka, jaj, owoców i warzyw wprowadził rząd po pilnym sobotnim posiedzeniu Rady Ministrów. Zakaz dla ukraińskiego zboża, masowo sprowadzanego od końca maja ubiegłego roku, był decyzją długo oczekiwaną przez rolników.
Ograniczenia dotyczą między innymi zboża, cukru, nasion czy chmielu, ale i produktów z przetworzonych owoców i warzyw, wina, wołowiny i cielęciny.
Robert Telus, szef resortu rolnictwa, zapewniał we wtorek w radiowej Jedynce, że do Polski nie wjeżdżają już żadne transporty ukraińskich produktów rolnych. Minister, który był w poniedziałek na granicy polsko-ukraińskiej, zapewniał, że wszystkie informacje, jakoby rozporządzenie nie było respektowane, są fake newsami. Dodał, że jego zdaniem rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji na ten temat leży w interesie Władimira Putina.
Czytaj więcej
Blokada importu uderza w licznych polskich i zachodnich producentów żywności w Ukrainie.
Telus podkreślał, że polski rząd prowadzi rozmowy z Komisją Europejską oraz Ukrainą w sprawie rozwiązań, które mają umożliwić transport ukraińskich produktów rolnych w głąb Europy, a nie tylko do Polski. – Chcemy pomóc Ukrainie, ale zależy nam, żeby koszty tej pomocy były rozłożone na wszystkie kraje, nie tylko na Polskę – tłumaczył.