Ignacio Lula da Silva zapomniał o demokracji

Niespełna pół roku temu lider Partii Pracujących (PT) pokonał lidera skrajnej prawicy Jaira Bolsonaro, ratując wolność w głównym kraju Ameryki Łacińskiej. Ale teraz brata się z największą dyktaturą świata.

Publikacja: 17.04.2023 21:00

Ignacio Lula da Silva zapomniał o demokracji

Foto: AFP

Xi Jinping nazwał w minionym tygodniu Ignacio Lula da Silvę „starym, dobrym przyjacielem”. I nie bez powodu. W czasie trzydniowej wizyty w Chinach Brazylijczyk złożył szereg deklaracji, które mogą tylko się podobać komunistycznym aparatczykom.

Najbardziej szokujące dotyczą Ukrainy. Jeszcze przed odlotem do Chin Lula wezwał Wołodymyra Zełenskiego do pogodzenia się z utratą Krymu, „bo przecież nie może żądać wszystkiego”. Już w Pekinie uznał, że pokoju nie będzie, dopóki Ameryka „będzie podburzać zwolenników wojny”. Oświadczył także, że trzeba powołać „klub” krajów, które podejmą się roli pośredników między Moskwą i Kijowem. Poczesne miejsce miałyby w nim odegrać Chiny i Brazylia.

Pozostało 82% artykułu

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Polityka
Obiekt w Polsce na liście "priorytetowych celów” Rosji. "Wzrost ryzyka"
Polityka
W przyśpieszonych wyborach SPD stawia na Olafa Scholza. Przynajmniej na razie
Polityka
Sterowana przez Rosję Abchazja walczy o resztki wolności
Polityka
Jest porozumienie. Nowa Komisja Europejska od 1 grudnia
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Pierwsza koalicja z partią Sahry Wagenknecht jednak powstaje. Turyngia znowu zaskakuje