Xi Jinping ostatni raz widział się z Joe Bidenem w listopadzie. Sądzono wówczas, że to będzie początek odprężenia między dwoma potęgami. Stało się jednak inaczej.
Tylko w zeszłym tygodniu dziesiątki chińskich myśliwców weszły w tajwańską strefę identyfikacji lotów. Ameryka zdecydowała się natomiast na zestrzelenie chińskich balonów lecących nad USA. Uznała, że to działania szpiegowskie.
Czytaj więcej
Ministerstwo Obrony Tajwanu poinformowało, że w ciągu doby wykryło 19 chińskich myśliwców J-10 w swojej strefie identyfikacji obrony przeciwlotniczej (ADIZ).
Kraje zachodnie pod przywództwem Stanów Zjednoczonych wprowadziły w życie politykę globalnego powstrzymania, otoczenia i marginalizacji Chin, co przyniosło bezprecedensowe wyzwania dla rozwoju naszego kraju” - oświadczył Xi. I dodał, że „modernizacja” nie może być synonimem „okcydentalizacji”.
Nowa polityka znajdzie przede wszystkim odzwierciedlenie na płaszczyźnie obronnej. W tym roku wydatki na nią wzrosną o bezprecedensowe 7,5 proc. Ponieważ w tym czasie wzrost ogólnych wydatków budżetu (o 5,2 proc.) będzie znacząco mniejszy, Xi kieruje stopniowo kraj ku gospodarce wojennej. Co prawda wydatki na siły zbrojne pozostają trzykrotnie niższe niż fundusze Pentagonu, jednak w ciągu 20 lat wzrosły pięciokrotnie, a Chiny budują największą flotę wojenną na świecie.