Dariusz Joński: Kaczyński i Morawiecki musieli dać przyzwolenie na działania w NCBiR

Afera w NCBiR wysadziłaby niejeden rząd w powietrze – uważa Dariusz Joński, Inicjatywa Polska, poseł Koalicji Obywatelskiej.

Publikacja: 01.03.2023 23:49

Dariusz Joński

Dariusz Joński

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Czy PiS okrada państwo?

PiS stworzył system wymiaru sprawiedliwości, w którym politycy obozu władzy czują się bezkarnie. To pozwala im oszukiwać i okradać nasz kraj. Ostatnio uchwalili nawet „ustawę o bezkarności”.

Na czym ma polegać to okradanie?

Wystarczy spojrzeć np. na aferę respiratorową. Miały wrócić pieniądze, a zamiast tego wrócili ministrowie, którzy są odpowiedzialni za tę aferę. 1,3 mld wyrzucono w błoto na budowę elektrowni w Ostrołęce bez poniesienia żadnych konsekwencji. Kolejnym przykładem są wybory kopertowe, które skończyły się wnioskami do prokuratury dotyczącymi najważniejszych osób w państwie. Prokuratura nic nie zrobiła w tej sprawie. W przypadku Pegasusa prokuratura nawet nie wszczęła postępowania. A teraz mamy aferę w NCBiR.

Czytaj więcej

Marian Banaś: Będzie kontrola NIK w NCBR. W innej sprawie przesłuchano Obajtka

Na czym polega afera w NCBiR? 

Sprawa jest bardzo poważna, bo dotyczy ogromnych pieniędzy. NCBiR wydaje 5 mld na różnego rodzaju projekty innowacyjne. Pół roku temu doszło do podziału stanowisk w rządzie. Partii Republikańskiej, czyli politykom, którzy odeszli od Jarosława Gowina i zostali w rządzie, w nagrodę przyznano NCBiR. Do tej pory NCBiR podlegało pod ministra nauki. Później przeniesiono je pod Ministerstwo Funduszy, a wiceministrem odpowiedzialnym za tę instytucję został pan Jacek Żalek. Tym sposobem PiS mógł wyrzucić dyrektora, który był wyłoniony w konkursie, i wstawić człowieka, do którego lider Partii Republikańskiej Adam Bielan ma zaufanie. To pozwoliło im, żeby móc ogłaszać różnego rodzaju konkursy. Jednym z takich konkursów była „Szybka ścieżka”, na którą przeznaczono ponad 600 mln zł, a w trakcie jej trwania dorzucono kolejne 160 mln.

Co nowego w tej sprawie?

Wiemy, że słynny 26-latek założył firmę w trakcie trwania konkursu. Projekt na 123 mln z Białegostoku został przyznany biznesmenowi, który jest powiązany ze szwagrem ministra Żalka. Dla nas najważniejsze jest to, jak były oceniane wnioski o dotacje. Bo jak można ocenić pozytywnie wniosek 26-latka, który dopiero co założył firmę i nie ma kapitału własnego?

Czy te pieniądze mogą jeszcze wrócić do budżetu państwa?

Na szczęście po działaniach polityków opozycji i dziennikarzy na razie wypłaty zostały zablokowane. Teraz chcemy pokazać opinii publicznej powiązania NCBiR z politykami obozu władzy. To jest afera, która niejeden rząd rozsadziłaby w powietrze. Nie było jeszcze tak szerokiego wyprowadzania pieniędzy z budżetu państwa na „słupy”.

Czytaj więcej

Prokuratura i CBA badają dotacje NCBiR. Przesłuchano Jacka Żalka

Czy Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki mogli wiedzieć o takim mechanizmie? Czy było na to polityczne przyzwolenie?

Na większość takich afer dają przyzwolenie. Widzieliśmy to np. przy okazji afery willowej. Włos z głowy panu ministrowi Czarnkowi nie spadł, więc musiał dostać wcześniej na to zgodę z góry. Czy w tym wypadku Nowogrodzka wiedziała? To już jest rzecz wtórna. W dobrze działającym państwie powinny działać instytucje, a nie tylko dziennikarze i posłowie opozycji. Szczególnie jeżeli przy tak niejasnych kryteriach rozdaje się tak ogromne pieniądze. PiS blokuje pieniądze z KPO, ale jeżeli chodzi o pieniądze unijne dla swoich kolegów ze spółek, to jest w stanie bardzo szybko założyć szereg fundacji i firm, które pozwolą na drenaż tych środków.

Czy Partia Republikańska odniosła się do tych zarzutów?

Mamy informację, że Jacek Żalek dalej nadzoruje – bez kompetencji personalnych – pracę NCBiR. Z kolei pan Adam Bielan zapadł się pod ziemię. Obaj politycy nie komentują tej sprawy. Mam nadzieję, że zaraz zajmie się tym CBA i NIK. Zawiadomiliśmy też instytucje unijne.

Polityka
Jarosław Kaczyński zwraca się o wsparcie finansowe PiS do "obywateli, którzy nie chcą być poddanymi"
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Polityka
Były prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz zdradza kulisy swojego odwołania. Od ministra miał usłyszeć pogróżki
Polityka
Adrian Zandberg: Jeśli wygra Trump, Europa szybciej musi stanąć na własnych nogach
Polityka
Przemysław Czarnek: W PiS ciągle trwają poszukiwania kandydata. Spełniam dwa warunki, z trzecim mam jakiś problem
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Polityka
Warszawa patrzy na Waszyngton. Co zmienią wybory w USA?