Ta sprawa wzbudziła wyjątkowe kontrowersje tuż po objęciu władzy przez PiS. Gdy w połowie listopada powstawał rząd Beaty Szydło, prezydent w szczególnym trybie ułaskawił Mariusza Kamińskiego, który w gabinecie miał zająć stanowisko koordynatora specsłużb.
Kamiński został ułaskawiony po wyroku, który zapadł w marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał go wówczas na trzy lata więzienia oraz zakaz zajmowania stanowisk publicznych na dziesięć lat za nadużycia prawa przez CBA.
Skazani zostali także jego były zastępca Maciej Wąsik oraz dwaj byli dyrektorzy Zarządu Operacyjno-Śledczego CBA Grzegorz Postek i Krzysztof Brendel. Wąsik usłyszał wyrok trzech lat więzienia, a Postek i Brendel – po dwa i pół roku. Wszyscy oni także zostali ułaskawieni przez prezydenta.
– Postanowiłem uwolnić polski wymiar sprawiedliwości od tej sprawy – tłumaczył Andrzej Duda. – Ta sprawa była nieprawdopodobnie niszcząca dla wymiaru sprawiedliwości.
Kontrowersje wśród prawników budziło to, że Kamiński i jego towarzysze zostali ułaskawieni po wyroku I instancji, czyli orzeczeniu nieprawomocnym, kiedy według prawa byli wciąż niewinni. To precedens‚ bo nigdy wcześniej prezydent nie ułaskawił nikogo przed prawomocnym wyrokiem.