Aktualizacja: 19.02.2025 01:46 Publikacja: 01.02.2023 03:00
Foto: AFP
W ubiegłym tygodniu stanowisko straciło kilku ważnych ukraińskich urzędników i polityków. Zdymisjonowano m.in. wiceszefa prezydenckiego biura Kiryła Tymoszenkę, niegdyś blisko związanego z Wołodymyrem Zełenskim. Przyłapano go podczas jazdy samochodem terenowym pochodzącym z pomocy międzynarodowej dla mieszkańców ogarniętych wojną regionów.
Wiceministra rozwoju społeczności i terytoriów Wasyla Łozinskiego zatrzymano z powodu łapówki w wysokości 400 tys. dol., zawyżał ceny zakupu generatorów. Zastępca prokuratora generalnego Ołeksij Simonenko wyleciał po powrocie z wczasów z hiszpańskiej Marbelli. Zdymisjonowano też wiceministra obrony powiązanego z aferami przy dostawach żywności dla armii (zawyżano ceny, część odsprzedawano na rynku komercyjnym). Stanowiska stracili też szefowie administracji wojskowych obwodów dniepropietrowskiego, kijowskiego, zaporoskiego, sumskiego i chersońskiego.
Prezydent Francji Emmanuel Macron przygotowuje się do zwołania kolejnego spotkania dotyczącego sytuacji na Ukrainie. Jednak nie wszystkie kraje zostaną tam zaproszone. Brakować ma m.in. Polski.
Donald Tusk nie ma monopolu na powoływanie się na bezpieczeństwo kraju – mówił w podcaście „Rzecz w tym” Jędrzej Bielecki o wpisie premiera, który stwierdził, że „rozgorączkowani komentatorzy” nie będą dyktować mu działań.
Skoro Polska storpedowała ideę misji rozjemczej gwarantującej pokój, europejscy alianci z NATO lansują program wsparcia na bezprecedensową skalę sił zbrojnych samej Ukrainy – dowiaduje się „Rzeczpospolita”.
W Pałacu Prezydenckim w Warszawie rozpoczęło się spotkanie Andrzeja Dudy z generałem Keithem Kelloggiem, pełnomocnikiem prezydenta USA Donalda Trumpa do spraw Ukrainy.
Jednym z pierwszych ustaleń spotkania wysokich rangą przedstawicieli władz USA oraz Rosji w Rijadzie ma być data spotkania Donalda Trumpa i Władimira Putina – twierdzi agencja Bloomberga. Rosja temu jednak zaprzecza.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. We wtorek po raz pierwszy od wybuchu wojny dojdzie do bezpośrednich rozmów USA i Rosji na poziomie szefów dyplomacji. Siergiej Ławrow i rosyjska delegacja spotykają się z Marco Rubio i amerykańską delegacją w Rijadzie.
Prezydent Francji Emmanuel Macron przygotowuje się do zwołania kolejnego spotkania dotyczącego sytuacji na Ukrainie. Jednak nie wszystkie kraje zostaną tam zaproszone. Brakować ma m.in. Polski.
Na pierwszych negocjacjach w stolicy Arabii Saudyjskiej przedstawiciele Waszyngtonu i Moskwy nie zdołali nawet ustalić daty spotkania prezydentów obu krajów. Udało im się tylko nawzajem wysłuchać.
Na dziś rozumiem polski rząd. Natomiast uważam, że europejskie wojska powinny, a nawet muszą być na Ukrainie - mówi prof. Katarzyna Pisarska, przewodnicząca Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, Warszawskie Forum Bezpieczeństwa pytana o deklarację premiera Donalda Tuska, który wykluczył wysłanie na Ukrainę polskich żołnierzy w charakterze sił pokojowych.
Jeśli dziś Polska nie przyłączy się do realnych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, za kilka lat może mieć rosyjskie wojska na swojej granicy.
– Nic nie wskazuje na to, żeby Stany Zjednoczone miały się wycofać z Europy, jest wręcz przeciwnie – powiedział prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z generałem Keithem Kelloggiem, pełnomocnikiem prezydenta USA Donalda Trumpa do spraw Ukrainy.
Europejczycy mają odbudowywać zniszczony bombami kraj, przelewać miliardy euro i nawet wysyłać nad Dniepr swoich żołnierzy. Stany Zjednoczone mają przejąć najważniejsze bogactwa naturalne Ukrainy i zawrzeć układ z Putinem. Coś tu nie gra.
Ministerstwo kultury odwołało z pełnionej funkcji dr. Wojciecha Kozłowskiego, zastępcę szefa Instytutu Pileckiego. Był on jednym z twórców tej placówki, przez kilka lat stał na jej czele.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas