– Nie mieści się w kategoriach: konserwatysta czy liberał. Był zawsze żołnierzem, sposób, w jaki żył, był bardziej konserwatywny niż liberalny. Wartości demokratycznych bronił własnym ciałem. Z punktu widzenia Polaków może uchodzić za liberała, bo popiera związki osób jednej płci, ale z drugiej strony kandydował z hasłami: porządek, honor, godność – mówi „Rzeczpospolitej” Martin Ehl, główny analityk dziennika „Hospodářské noviny”.
Petr Pavel (rocznik 1961) jest – jak podkreśla Patrik Eichler, dziennikarz czasopisma „Listy” i szef think tanku Akademia Demokratyczna Masaryka – bliski środowisku Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) premiera Petra Fiali, a ona należy wraz z PiS do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. – Różni go od ODS podejście do spraw światopoglądowych. I jest proeuropejski, ale żadnej głębszej integracji unijnej nie będzie, bo to przeciw tradycyjnej polityce ODS. Pavel publicznie opowiedział się za wstąpieniem do strefy euro, ale jednocześnie dodawał, że nie spełniamy kryteriów. I premier Fiala jest przeciwko – dodaje Eichler.
Czytaj więcej
Petr Pavel zdecydowanie pokonał w czeskich wyborach prezydenckich Andreja Babiša, który w razie z...
Różnic nie ma w sprawach bezpieczeństwa i podejścia do wielkiej wojny na wschodzie. Proukraińską i prozachodnią politykę rządu Fiali Pavel będzie zdaniem Martina Ehla wspierał w „110 procentach”. Po zapowiedzianych wizytach – pierwsza w Bratysławie, druga w Warszawie – nowy prezydent ma się udać do Kijowa wraz z prezydent Słowacji Zuzaną Čaputovą, która pojawiła się w sobotę w praskim sztabie generała tuż przed ogłoszeniem wyników. Podobnie jak czeski rząd generał jest zwolennikiem pogłębienia więzi transatlantyckich. Symbolem tego ma być zakup amerykańskich samolotów F-35, czemu dotychczasowy prezydent Miloš Zeman się sprzeciwiał.
– Będzie krytyczny wobec Viktora Orbána. Gdy jego rywal Andrej Babiš spotykał się w czasie kampanii z Orbánem, on pojechał na spotkanie z niezależnymi dziennikarzami węgierskimi – mówi analityk „Hospodářskich novin”. – Prezydent mianuje członków i prezesa banku centralnego. Proponuje też kandydatów sądu konstytucyjnego, z których potem wybiera Senat. To jego najważniejsze kompetencje – podkreśla Patrik Eichler.