Prezydent Lula powiedział, że podejrzewa członków sił zbrojnych o zmowę z protestującymi; w ostatnich dniach zwolnił kilkudziesięciu oficerów.
Tysiące zwolenników Bolsonaro szturmowało budynki rządowe w Brasílii 8 stycznia po tym, jak udało im się przemaszerować, w dużej mierze bez przeszkód, przez miasto. Kilku funkcjonariuszy policji zostało rannych, a pałac prezydencki, Kongres i Sąd Najwyższy zostały zdewastowane po tym, jak uczestnicy zamieszek wdarli się do środka. Około 2000 osób zostało zatrzymanych tego dnia, jak poinformowała brazylijska policja federalna, a prawie 1200 pozostaje w areszcie.
Czytaj więcej
Brazylijski Sąd Najwyższy zgodził się w piątek na wszczęcie postępowania przeciwko byłemu prezydentowi kraju, Jairowi Bolsonaro, w związku z domniemanym podżeganiem do antydemokratycznych protestów w kraju, które skończyły się zamieszkami w Brasilii i wtargnięciem zwolenników Bolsonaro do budynków Kongresu, pałacu prezydenckiego i Sądu Najwyższego.
Generała Arrudę zastąpi bliski prezydentowi dowódca wojskowy – generał Tomás Ribeiro Paiva. Wygłosił on przemówienie na początku tego tygodnia, wzywając żołnierzy do zaakceptowania wyniku wyborów prezydenckich.
W piątek minister obrony Brazylii, José Múcio, powiedział, że nadszedł czas, aby skupić się na przyszłości kraju – dodając, że wojsko jako instytucja nie było zaangażowane w zamieszki.