Prof. Flis był pytany o propozycję zmian w Kodeksie wyborczym, która trafiła do Sejmu 22 grudnia, tuż przed świętami Bożego Narodzenia.
- To projekt, w którym mieszają się inicjatywy, rozwiązania na bardzo różnych poziomach. Od zmiany rewolucyjnej, przynajmniej w części kraju jeśli chodzi o kształt obwodów do głosowania czyli coś, co było ustabilizowane od ćwierćwiecza, przez rewolucję, która nie wiadomo jak będzie wyglądać, czyli obowiązek nałożony na gminy wiejskie i miejsko-wiejskie zorganizowania transportu publicznego w dniu wyborów, przez zmiany cichcem - PiS, bez żadnego uzasadnienia, wyrzuciło swój projekt sprzed pięciu lat: sprawę podwójnych komisji, oddzielnej do przeprowadzenia wyborów, oddzielnej do liczenia głosów - opisywał socjolog.