Podczas konferencji prasowej w Belgradzie prezydent Serbii poinformował, że złoży taki wniosek dowódcy sił NATO KFOR (międzynarodowych sił pokojowych NATO działających na terenie Kosowa). Możliwość wprowadzenia wojsk Serbii do Kosowa deklarowała wcześniej premier Ana Brnabić.
W sobotę rano w północnym Kosowie zaczęły powstawać barykady. Kosowska policja ogłosiła, że tymczasowo zamknęła drogi prowadzące do dwóch przejść granicznych z Serbią. Wieczorem w pobliżu jednej z blokad obok miasta Zvecan rozległy się wybuchy, prawdopodobnie w wyniku użycia granatów ogłuszających. Pojawiły się także doniesienia o strzałach w pobliżu miejscowości Zubin Potok.
Czytaj więcej
Kosowo jest przygotowane na ewentualny atak ze strony Serbii, ponieważ zaostrzające się spory z mniejszością serbską mogą doprowadzić do nowego konfliktu zbrojnego - powiedział premier Albin Kurti.
Już w piątek patrol policji w Mitrovicy został zaatakowany przez osoby uzbrojone w broń długą. Jeden z funkcjonariuszy został ranny.
Powrót wojsk serbskich do Kosowa może dramatycznie zwiększyć napięcie na Bałkanach. Prezydent Kosowa Vjosa Osmani uznała wypowiedzi serbskich polityków za "otwartą groźbę agresji policyjnej i wojskowej" i zapowiedziała, że "na terytorium Republiki Kosowa nigdy więcej nie będzie serbskiej policji i żołnierzy". Prezydent Serbii powołuje się tymczasem na postanowienia rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ z 1999 roku.