Na początku tego tygodnia ukraińskie pociski trafiły w instalacje wojskowe w Saratowie i Riazaniu setki kilometrów od granicy z Rosją. Dla wielu ekspertów to był znak, że konflikt przybrał zupełnie inny wymiar: przestał być ograniczony tylko do terytorium Ukrainy i ziem ukraińskich zajętych przez Rosjan.
Jednak Sherman, która poza Antony Blinkenem jest najważniejszą przedstawicielką amerykańskiej dyplomacji, zapewniła, że Waszyngton nawet nie wie, kto dokładni przeprowadził to uderzenie. W ten sposób nakreśliła czerwoną linię, której nie przekroczą Stany Zjednoczone mimo nacisków niektórych krajów Europy Środkowej: nie będzie dostaw dla Kijowa broni dalekiego zasięgu zdolnej do uderzenia w Rosję.
Czytaj więcej
Agencja Ria Nowosti informuje, że na lotnisku w Riazaniu eksplodowała cysterna z paliwem. W obwodzie saratowskim dron miał uderzyć w dwa bombowce Tu-95.
- Dostarczamy wyłącznie uzbrojenie, które zapewnia obronę Ukrainie. W tej sprawie panuje absolutna zgoda wśród sojuszników - zapewniła Sherman, która w tych dniach odwiedza Paryż, Berlin, Rzym i Pragę aby wzmocnić koordynację polityki NATO wobec Kremla.
- W kwestii relacji transatlantyckich mogą pojawić się różne głosy, ale solidarność wobec Ukrainy jest ogromna - przekonywała Sherman.