Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek nawiązał do słów Jarosława Kaczyńskiego, który podczas spotkania z mieszkańcami Sieradza stwierdził, że spór o Polskę to spór cywilizacyjny. - Próbują nam narzucić tę kulturę, która rozbija tradycyjne instytucje społeczne, z rodziną na czele. Rozbija wszelkie tożsamości, ale także tożsamość dotyczącą kwestii, które są zdeterminowane biologiczne, na poziomie genów, czyli tożsamość płciową - mówił szef PiS.
Czytaj więcej
- Szkodliwe, demoralizujące, robiące wodę z mózgu, nie mające nic wspólnego z podstawami programo...
- Jak się dziecku robi wodę z mózgu, powinno się brać odpowiedzialność za te wszystkie próby samobójcze czy problemy psychologiczne dzieci, które wynikają z tego, że dzieci są demoralizowane przez ludzi, których my nie chcemy wpuszczać do szkoły - powiedział Czarnek, nawiązując do krytyki przedstawicieli opozycji po wypowiedziach prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego dotyczących kwestii tożsamości płciowej młodych ludzi. - Szkoła jest miejscem pracy nauczycieli i tych organizacji pozarządowych, które rzeczywiście mogą ich wspierać w edukacji czy realizacji podstaw programowych, wychowaniu do akcji charytatywnych czy altruizmu, a nie tego typu rzeczy, które absolutnie nie mieszczą się w standardach cywilizowanej szkoły - dodał polityk. - Tu rzeczywiście chcemy, żeby każda organizacja pozarządowa, która chce wejść do szkoły, pokazała, czego chce uczyć - zaznaczył minister.
Zdaniem Czarnka, „od pomocy dzieciom są psycholodzy i odpowiedzi specjaliści, a nie edukatorzy seksualni, którzy dwunastoletniemu dziecku będą robić krzywdę, mówiąc mu, że jest chłopcem, ale może czuć się dziewczynką w każdym momencie”.