Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik był pytany na antenie Radia Plus o tegoroczny Marsz Niepodległości, który odbędzie się w sytuacji wojny w Ukrainie. Jak zaznaczył polityk, mogą wystąpić ryzyka, ale „Polacy mają prawo świętować Święto Niepodległości”.
- Rzeczywiście sytuacja jest nadzwyczajna ze względu na to, że jest wojna za nasza granicą. Zdajemy sobie sprawę, jakich metod może chwytać się Władimir Putin, ale przygotowujemy służby i całe państwo na tę sytuację. Jestem przekonany, że marsz będzie bezpieczny, zrobimy wszystko, żeby ten marsz był bezpieczny - zaznaczył Maciej Wąsik. - Jestem przekonany, że intencją organizatorów jest to, żeby świętować w sposób godny, patriotyczny i bezpieczny - dodał. - Zrobimy wszystko, żeby było bezpiecznie - zapewnił.
Czytaj więcej
11 listopada w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu nie będzie można nosić broni, nawet rozładowanej. Służby obawiają się prowokacji.
Wiceszef resortu spraw wewnętrznych i administracji został zapytany również, czy ryzyko jest większe niż na poprzednich zgromadzeniach. - Będziemy działać naprawdę bardzo szeroko, działamy już bardzo szeroko - powiedział i podkreślił, że może dojść do prowokacji takich, jakie miały już miejsce "na wielu marszach niepodległości po to, żeby tę ideę skompromitować".
Tegoroczny Marsz Niepodległości odbędzie się pod hasłem „Silny Naród - Wielka Polska”. Jego uczestnicy wyruszą z ronda Romana Dmowskiego w Warszawie, a następnie ruszą Alejami Jerozolimskimi, Mostem Poniatowskiego i Wałem Miedzeszyńskim. Marsz zakończy się na błoniach Stadionu Narodowego.