- Jednym z kamieni milowych, na które umówiliśmy się z UE, jest zmiana przepisów dotyczących procesu legislacyjnego i wzmocnienia jego przejrzystości. Nic jednak nie zmieniono, a termin minął 30 września. Program antykorupcyjny został odziedziczony po rządach koalicji PO-PSL i skończył się w 2020 r. Cały czas mamy też systemowy problem z oświadczeniami majątkowymi, które często są fasadowe. Moralność polityczna to wartość, która buduje to, w jaki sposób obywatele postrzegają instytucje publiczne - podkreślił ekspert.
Izdebski mówił następnie o tym, jakie problemy występują w polskim życiu politycznym.
- Jednym z elementów naszego systemu jest to, że prokuratura nie jest niezależna i jest ściśle związana ze środowiskiem politycznym. Na temat ludzi ze spółek skarbu państwa możemy się tylko domyślać, czy wpłaciły środki (na PiS - red.) z własnej nieprzymuszonej woli, albo jednak dostały jakiś sygnał. Mamy też Fundusz Sprawiedliwości, który nazywany jest przez niektórych funduszem wyborczym Solidarnej Polski. Widać, że w ramach tego systemu występują jeszcze podsystemy frakcyjne. Dobrym przykładem jest jeszcze Narodowy Instytut Wolności, który podlega ministrowi (Piotrowi) Glińskiemu. Nakładając na to obraz przejętego TK i innych instytucji, które straciły niezależność, rysuje się obraz hakowania instytucji publicznych - stwierdził prawnik.