Janusz Kowalski: Polska dzisiaj traci na członkostwie w Unii Europejskiej

- Pieniądze z KPO nigdy nie będą wypłacone dopóty, dopóki nie będzie rządził w Polsce Donald Tusk - mówi poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski.

Publikacja: 15.09.2022 10:56

Janusz Kowalski

Janusz Kowalski

Foto: TV.RP.PL

Zgadza się pan z rzecznikiem Prawa i Sprawiedliwości, że słusznie stracił Norbert Kaczmarczyk stanowisko wiceministra rolnictwa?

Szanowny kolega Radosław Fogiel potwierdził tylko to, że bardzo dobry wiceminister rolnictwa z Solidarnej Polski Norbert Kaczmarczyk stracił stanowisko z uwagi na artykuły prasowe, a nie z uwagi na zarzuty merytoryczne. Jeżeli mamy wygrywać z Donaldem Tuskiem, z totalną opozycją, to musi mieć grubą skórę i warto wszelkie sprawy zawsze wyjaśniać w gronie koalicyjnym, a nie pod wpływem mediów wykonywać ruchy polityczne. W mojej ocenie to nie jest dobry sposób na zbudowanie takiego kredytu zaufania, który pozwoli nam walcem przejechać po Platformie Obywatelskiej, która już dzisiaj próbuje stworzyć wrażenie, że wygra wybory w 2023 roku.

Odwołanie Kaczmarczyka to był błąd?

W mojej ocenie to przede wszystkim był błąd, ponieważ nie ma żadnych zarzutów merytorycznych, co zresztą pan Radosław Fogiel potwierdził. Gdybym miał reagować na wszelkiego rodzaju artykuły prasowe, które się pojawiają na temat różnych polityków, to de facto chciałbym, żeby te same standardy obowiązywały. Jeżeli tak podchodzimy do kwestii standardów wszystkich ministrów i wszystkich polityków, to nie ma żadnego problemu.

Jeżeli chodzi o relacje w koalicji rządzącej, dlaczego Solidarna Polska dowiedziała się o tym, że wiceminister rolnictwa ma być zdymisjonowany z mediów? Dlaczego z wami się tego nie ustala?

To jest pytanie do Prawa i Sprawiedliwości. W tej sprawie na pewno muszą być przeprowadzone rozmowy. Wróg jest jeden, to jest Donald Tusk i totalna opozycja. Jeżeli w taki sposób będą podejmowane decyzje, to ja pamiętam dokładnie, jak wyglądały relacje w AWS-ie w kadencji 1997-2001. Pamiętam, jak na gruzach AWS-u powstawała Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość. AWS upadł właśnie przez to, że było tam bardzo wielu pysznych polityków, było tam bardzo wielu polityków zapatrzonych tylko i wyłącznie w siebie, nie słuchających wyborców, nie słuchających podpowiedzi. My mamy dzisiaj ogromny problem, szczególnie w relacjach z Unią Europejską, powinniśmy się zdecydowanie skupić na rozwiązywaniu problemów. Ostatnie lata pokazały, że to Solidarna Polska i Zbigniew Ziobro mieli w 100 procentach rację w kontekście relacji z Unią Europejską. Oczekiwałem, że nasz głos będzie głosem w tej chwili słyszanym, no bo nie może być tak, że popełniając pewne błędy, nie wychodzimy z tych błędów i staramy się mówić, że nic się nie stało. W związku z tym jestem przekonany, że szeregi zostaną uporządkowane. Dzisiaj najważniejszą kwestią jest wygranie wyborów z totalną opozycją.

Czytaj więcej

Norbert Kaczmarczyk: Decyzja o moim odwołaniu nie ma merytorycznego uzasadnienia

Radosław Fogiel mówi co innego niż pan. mówi, że zmiana wiceministra rolnictwa była uzgadniana z Solidarną Polską. W poniedziałek wieczorem rozmawiałem z przedstawicielami kierownictwa Solidarnej Polski i wiem, że tak nie było.

Nie było

Pytanie, czy Solidarna Polska jest bezwarunkowym koalicjantem Prawa i Sprawiedliwości?

Zawsze podkreślam, że moją partią jest Polska. To jest najważniejsze zobowiązanie, dbanie o interes Rzeczypospolitej Polskiej i dlatego jestem dumny, że jestem w środowisku Zbigniewa Ziobry, w środowisku Solidarnej Polski, w której są tacy politycy jak pan Michał Wójcik, Patryk Jaki i Beata Kempa, że twardo walczą o polską suwerenność i niepodległość, co szczególnie widać w kontekście dyskusji o Władimirze Putinie, o cenach energii, o cenach ciepła, o kwestiach relacji z Unią Europejską, o skompromitowanej polityce Donalda Tuska, Angeli Merkel i Ursuli von der Leyen. W tych wszystkich sprawach Solidarna Polska stała po dobrej stronie barykady, a po złej stronie stało wielu polityków, którzy dzisiaj pouczają Solidarną Polskę.

Jeżeli będzie przekroczona granica dotycząca suwerenności i niepodległości, to my zawsze w tej sprawie reagowaliśmy twardo i nigdy nie unikaliśmy zajmowania twardego stanowiska. Historia pokazała, że mieliśmy rację i dzisiaj mówimy jasno, że dzisiaj trzeba się skupić na tym, żeby w końcu zamknąć spory z Brukselą.

Skoro Mateusz Morawiecki w tylu kwestiach się mylił, to może czas na zmianę premiera?

To już jest decyzja pana Mateusza Morawieckiego, aby rzeczywiście zrobić jakieś podsumowanie. Jestem przekonany, że te kwestie, w której przyznał rację, to np. kwestia, za którą nie odwoływał chociażby, czyli kwestię dotyczącą unijnego systemu handlu emisjami i jego reformy. Dzisiaj premier walczy o tą reformę i ja go w tej sprawie popieram, wspiera cała Solidarna Polska, bo to jest obiektywnie sprawa ważna dla Polski.

Środki z KPO będą czy nie będą? Pan jeszcze pan się jeszcze łudzi, że te środki będą? Czy Prawo i Sprawiedliwość postawiło krzyżyk na tych funduszach nam należnych?

Jeżeli chodzi o środka, powalczyli z tego wielkiego euro kredytu, który mamy spłacić do roku 2058, który niestety już dzisiaj jest spłacamy, co potwierdza treść mojej interpelacji do minister finansów, to miejmy świadomość tego, że diagnoza Solidarnej Polski jest prawdziwa. Od samego początku mówiliśmy, że te pieniądze nigdy nie będą Polsce wypłacone i nie zostaną Polsce wypłacone, bo one od samego początku miały służyć jako instrument nacisku na Polskę finansowego po to, żeby proniemiecka Platforma Obywatelska wróciła do władzy. Nasza diagnoza w 100 procentach się sprawdza. Dlatego w 2020 roku mówiliśmy, nie bierzmy euro kredytu z Komisji Europejskiej. Nie bierzmy tych pieniędzy, które i tak musimy w całości oddać, bo tam ani 1 euro za darmo nie dostaniemy, tylko pożyczymy na rynkach finansowych. Wtedy było oprocentowanie obligacji skarbu państwa na poziomie jednego 1,3 proc. Mogliśmy stworzyć KPO z własnych funduszy. Niestety nie posłuchano Polski. Dzisiaj dalej brnięcie w jakieś złudzenia, że KPO będzie wypłacone jest fantastyką. Pieniądze z KPO nigdy nie będą wypłacone dopóty, dopóki nie będzie rządził w Polsce Donald Tusk, co zresztą politycy Platformy Obywatelskiej potwierdzają. Jeżeli chcemy, aby rządził Donald Tusk, to oczywiście łudzimy się, że pieniądze z KPO będą wypłacone i starajmy się błagać.

Jestem zwolennikiem racjonalnej polityki, jestem zwolennikiem polityki suwerennościowej. Skoro diagnoza jest oczywista, że nas oszukują, okłamują, szantażują. Mowa tutaj o eurokratów, Ursuli von der Leyen i Niemcach, to absolutnie nie wolno w to brnąć. Już drugi raz złożyłem interpelację do premiera Mateusza Morawieckiego pokazując ścieżkę prawną wyjścia z KPO. Musimy odzyskać część utraconej suwerenności i w żaden sposób nie tkwić w tym mechanizmie, który dzisiaj powoduje to, że ponad 2 miliardy złotych już de facto spłaciliśmy na KPO. No to absolutnie nie ma zgody.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Brzydkie zabawy polexitem

Może w takim razie czas na debatę nad polexitem. Pan uważa, że powinno być referendum nad miejscem Polski w Unii Europejskiej za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Kiedy to referendum powinno się odbyć?

Ja tak nie uważam. To jest pana zdaniem

Powiedział pan, że referendum polexitowe może być w 2027 roku. Powiedział pan tak 3 listopada zeszłego roku.

Analiza polega na tym, że jeżeli się odpowiada na pytanie, kiedy jest optymalny okres do zorganizowania referendum polexitowego dla tych, którzy chcieliby wyjścia Polski z Unii Europejskiej, to jest to rok 2027, ponieważ kończy się kadencja Parlamentu Europejskiego i kończy się wtedy również obecna perspektywa budżetowa. Jest to logiczny związek analitycznych, co nie oznacza, że to jest moja opinia, chciałbym, żebyśmy to rozróżniali.

Uważam dzisiaj, że dzisiaj eurokraci robią wszystko, aby Polskę wypchnąć z Unii Europejskiej, dokładnie tak samo jak z Wielką Brytanią. Niemcy nie chcą Polski w Unii Europejskiej. Niemcy chcą mieć Unię Europejską jako swoje własne superpaństwo europejskie z siedzibą w Berlinie po to, żeby zarabiać miliardy euro na innych państwach i na to absolutnie nie ma zgody. Musimy bronić polskiej suwerenności. Nie jesteśmy w Unii Europejskiej dla Unii Europejskiej. Poprzez Unię Europejską mamy realizować polskie interesy

Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość będzie rządzić kolejną kadencję, to referendum powinno się odbyć nad miejscem Polski w Unii Europejskiej? Powinno się odbyć referendum polexitowe?

Uważam, że w roku 2024 wygramy wybory do Parlamentu Europejskiego w całej Unii Europejskiej. Tak samo jak wygrała prawica w Szwecji, tak samo, jak mam nadzieję, wygra prawica we Włoszech. Wszystkich skorumpowanych wpływami rosyjskimi eurokratów z Ursulą von der Leyen na czele Fransem Timmermansem, który wspierał Gazprom, odsuniemy od władzy. To właśnie prawica chce uratować Unię Europejską. Dzisiaj problemem Unii Europejskiej są właśnie tacy politycy, jak Ursula von der Leyen, Angela Merkel czy Donald Tusk.

Za kolejnych rządów Prawa i Sprawiedliwości dojdzie do referendum w sprawie polexitu?

Odpowiedziałem na pytanie, że jestem przekonany, że prawica w całej Unii Europejskiej wygra wybory i uratuje Unię Europejską jako związek suwerennych państw. Nie zgadzamy się na koncepcję niemiecką, za którą dzisiaj lokuję...

A jak będzie tak jak jest, to wtedy powinno dojść do referendum w sprawie polexitu.

Jeżeli będzie rządziła Platforma Obywatelska, co nie daj Boże mogłoby się kiedyś zdarzyć, to Platforma Obywatelska chce oddać resztki polskiej suwerenności i zgodzić się na unijne superpaństwo z siedzibą w Berlinie. Wtedy stracimy niepodległość i suwerenność, dlatego o tym prezes Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro mówią jednym głosem. Przyszłe wybory parlamentarnych w roku 2023 są wyborami o polską suwerenność...

Zadam pytanie jeszcze raz, a pan odpowie "tak" lub "nie". Czy jeżeli Prawo i Sprawiedliwość i Solidarna Polska wygrają przyszłe wybory parlamentarne, to powinno nastąpić w kolejnej kadencji referendum na temat polexitu?

Jeżeli Zjednoczona Prawica przegra wybory do parlamentu w 2023 roku i władzę przejęłaby totalna opozycja uprawdopodobnione jest to, że kwestia dotycząca polexitu będzie tematem numer jeden w kadencji 2023-2027, ponieważ Platforma Obywatelska zrobi wszystko, aby całą polską suwerenność oddać w ręce eurokratów i Berlina. 

Czym pan tłumaczy spadek poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości i solidarnej Polski? Tak złych notowań sondażowych nie mieliście od 2016 roku?

Zawsze pokornie patrząc się na poparcie społeczne, staram się słuchać ludzi. Przestrzegałem i Solidarna Polska przestrzegała przez ostatnie dwa lata, że Polska prawica przegra wybory przez wysokie ceny gazu, wysokie ceny energii, wysokie ceny ciepła. Przed tym przestrzegaliśmy. W mojej ocenie, przez niestety również nasze błędy, błędy w polityce unijnej na poziomie decyzji z lat 2019-20, które są podstawą obecnego kryzysu energetycznego w całej Unii Europejskiej, czyli przyjęcie tego rosyjskiego modelu progazpromowego modelu, green dealu w Unii Europejskiej, dzisiaj niestety prawica ponosi tego gigantyczne koszty. Chce przypomnieć, że 50 miliardów złotych, tyle musimy zapłacić, żeby zatrzymać część podwyżek cen energii i ciepła. To policzmy sobie 50 miliardów złotych płacimy dzisiaj za te za koszty fatalnych decyzji eurokratów, a z drugiej strony mamy 6,5 miliarda uuro naszej składki członkowskiej, a dostajemy około 70 miliardów złotych dotacji rocznie, czyli już dzisiaj koszt finansowy Unii Europejskiej dla Polski jest niemy. My tracimy na członkostwie w Unii Europejskiej. Polacy są ogłupieni, okradani przez eurokratów. Ceny rachunków idą w górę. Drożyzna ma dzisiaj twarz Ursuli von der Leyen, Donald Tuska i eurokratów z Brukseli. To, że PSL, PO i postkomuniści bronią szantażystów, którzy łupią Polskę, jest dla mnie czymś absolutnie niezrozumiałym. 

Zgadza się pan z rzecznikiem Prawa i Sprawiedliwości, że słusznie stracił Norbert Kaczmarczyk stanowisko wiceministra rolnictwa?

Szanowny kolega Radosław Fogiel potwierdził tylko to, że bardzo dobry wiceminister rolnictwa z Solidarnej Polski Norbert Kaczmarczyk stracił stanowisko z uwagi na artykuły prasowe, a nie z uwagi na zarzuty merytoryczne. Jeżeli mamy wygrywać z Donaldem Tuskiem, z totalną opozycją, to musi mieć grubą skórę i warto wszelkie sprawy zawsze wyjaśniać w gronie koalicyjnym, a nie pod wpływem mediów wykonywać ruchy polityczne. W mojej ocenie to nie jest dobry sposób na zbudowanie takiego kredytu zaufania, który pozwoli nam walcem przejechać po Platformie Obywatelskiej, która już dzisiaj próbuje stworzyć wrażenie, że wygra wybory w 2023 roku.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Hanna Gronkiewicz-Waltz idzie do PE. Była prezydent Warszawy przyjmie mandat
Polityka
Powódź w Polsce. Jak Donald Tusk przejął narrację i pokazał sprawczość
Polityka
List otwarty w obronie dyrektora Muzeum Historii Polski Roberta Kostro
Polityka
Marcin Kierwiński składa mandat do PE. Kto go zastąpi?
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Polityka
Senator Krzysztof Kwiatkowski: Jestem pod wrażeniem mobilizacji ludzi niosących pomoc