Zawsze podkreślam, że moją partią jest Polska. To jest najważniejsze zobowiązanie, dbanie o interes Rzeczypospolitej Polskiej i dlatego jestem dumny, że jestem w środowisku Zbigniewa Ziobry, w środowisku Solidarnej Polski, w której są tacy politycy jak pan Michał Wójcik, Patryk Jaki i Beata Kempa, że twardo walczą o polską suwerenność i niepodległość, co szczególnie widać w kontekście dyskusji o Władimirze Putinie, o cenach energii, o cenach ciepła, o kwestiach relacji z Unią Europejską, o skompromitowanej polityce Donalda Tuska, Angeli Merkel i Ursuli von der Leyen. W tych wszystkich sprawach Solidarna Polska stała po dobrej stronie barykady, a po złej stronie stało wielu polityków, którzy dzisiaj pouczają Solidarną Polskę.
Jeżeli będzie przekroczona granica dotycząca suwerenności i niepodległości, to my zawsze w tej sprawie reagowaliśmy twardo i nigdy nie unikaliśmy zajmowania twardego stanowiska. Historia pokazała, że mieliśmy rację i dzisiaj mówimy jasno, że dzisiaj trzeba się skupić na tym, żeby w końcu zamknąć spory z Brukselą.
Skoro Mateusz Morawiecki w tylu kwestiach się mylił, to może czas na zmianę premiera?
To już jest decyzja pana Mateusza Morawieckiego, aby rzeczywiście zrobić jakieś podsumowanie. Jestem przekonany, że te kwestie, w której przyznał rację, to np. kwestia, za którą nie odwoływał chociażby, czyli kwestię dotyczącą unijnego systemu handlu emisjami i jego reformy. Dzisiaj premier walczy o tą reformę i ja go w tej sprawie popieram, wspiera cała Solidarna Polska, bo to jest obiektywnie sprawa ważna dla Polski.
Środki z KPO będą czy nie będą? Pan jeszcze pan się jeszcze łudzi, że te środki będą? Czy Prawo i Sprawiedliwość postawiło krzyżyk na tych funduszach nam należnych?
Jeżeli chodzi o środka, powalczyli z tego wielkiego euro kredytu, który mamy spłacić do roku 2058, który niestety już dzisiaj jest spłacamy, co potwierdza treść mojej interpelacji do minister finansów, to miejmy świadomość tego, że diagnoza Solidarnej Polski jest prawdziwa. Od samego początku mówiliśmy, że te pieniądze nigdy nie będą Polsce wypłacone i nie zostaną Polsce wypłacone, bo one od samego początku miały służyć jako instrument nacisku na Polskę finansowego po to, żeby proniemiecka Platforma Obywatelska wróciła do władzy. Nasza diagnoza w 100 procentach się sprawdza. Dlatego w 2020 roku mówiliśmy, nie bierzmy euro kredytu z Komisji Europejskiej. Nie bierzmy tych pieniędzy, które i tak musimy w całości oddać, bo tam ani 1 euro za darmo nie dostaniemy, tylko pożyczymy na rynkach finansowych. Wtedy było oprocentowanie obligacji skarbu państwa na poziomie jednego 1,3 proc. Mogliśmy stworzyć KPO z własnych funduszy. Niestety nie posłuchano Polski. Dzisiaj dalej brnięcie w jakieś złudzenia, że KPO będzie wypłacone jest fantastyką. Pieniądze z KPO nigdy nie będą wypłacone dopóty, dopóki nie będzie rządził w Polsce Donald Tusk, co zresztą politycy Platformy Obywatelskiej potwierdzają. Jeżeli chcemy, aby rządził Donald Tusk, to oczywiście łudzimy się, że pieniądze z KPO będą wypłacone i starajmy się błagać.