- Środki z KPO powinny jak najszybciej wpłynąć - mówił Karczewski. - Polacy dzielą się na optymistów i pesymistów. Ci pesymiści i ci, którzy są w tej chwili w opozycji, mówią, że nie dostaniemy. My uważamy, że powinniśmy i że nam się te pieniądze należą. Była pani Ursula von der Leyen, zrobiła konferencję prasową, z panem prezydentem, panem premierem. Wszystko było umówione i postawiona była kropka nad i. Ja należę do tych optymistów, którzy twierdzą, że środki wpłyną - tak Karczewski odpowiedział na pytanie czy środki z unijnego Funduszu Odbudowy wpłyną do Polski.
- Ale polski rząd realizuje już te inwestycje, które zostały określone w KPO. One są już realizowane i czekamy później na zwrot tych pieniędzy, które Polska już inwestuje - dodał.
Czytaj więcej
Premierowi łatwiej brnąć w kolejne – delikatnie mówiąc – półprawdy, niż przełamać prawdziwy powód...
Karczewski był też pytany o nadzwyczajne posiedzenie Sejmu, które zwołano na 2 września, w związku z koniecznością przyjęcia przepisów zapewniających rekompensaty dla osób, które ogrzewają swoje domy środkami innymi niż węgiel oraz specustawy w związku z katastrofą ekologiczną na Odrze i posiedzenie Senatu, które odbędzie się 7 września. Prowadzący pytał dlaczego między posiedzeniem Sejmu i Senatu jest kilkudniowa przerwa.