Kampania wyborcza trwa w najlepsze już od kilku dobrych tygodni. Ale nadal nie znamy kilku czynników, które będą ją definiować w jej kolejnych etapach. Jeden z nich to kształt opozycji i format jej politycznego startu – zwłaszcza jeśli chodzi o siły w Sejmie. Z rozmów „Rzeczpospolitej” i z publicznych deklaracji polityków wynika, że jeśli nie zdarzy się coś nieprzewidzianego, to ten kształt wyłoni się w pełni zapewne wiosną 2023 roku. Wcześniej możliwe jest porozumienie w sprawie Senatu: niektórzy nasi rozmówcy obstawiają jesień, inni styczeń 2023 jako termin ustalenia 100 nazwisk – kandydatów i kandydatek do okręgów senackich. To przy założeniu, że nie dojdzie do znaczących zmian w ordynacji wyborczej ani do kryzysu, który przyspieszyłby wybory. Zmiana ordynacji jest jednak praktycznie wykluczona ze względu na postawę Pałacu Prezydenckiego.
Właściwy moment
W astronautyce „okno startowe” to czas, w którym pojazd musi wystartować, by osiągnąć założony cel. W polityce nie ma ścisłych wyliczeń, ale liczy się dobre wyczucie chwili. Opozycja – niezależnie od konfiguracji – ma jeden moment, by spróbować zacząć kampanię „na nowo”. Jeśli się nie uda (a są czynniki poza kontrolą, napięcia wewnętrzne, przebieg rozmów, ambicje liderów), to drugiej szansy nie będzie.
Przypomnijmy: w lipcu 2014 roku doszło do konsolidacji PiS, Solidarnej Polski i Polska Razem Jarosława Gowina. Podpisano wspólne wyborcze porozumienie – na ponad rok przed wyborami do Sejmu, chociaż jednocześnie na kilka miesięcy przed kampanią samorządową w 2014 roku 11 listopada 2014 roku Andrzej Duda został kandydatem PiS, a w konsekwencji całej ówczesnej Zjednoczonej Prawicy, na prezydenta.
Opozycja rozmawia i będzie negocjować oczywiście w innych warunkach. Ale jeśli do jakiejkolwiek konsolidacji politycznej dojdzie, to najpewniej dużo bliżej wyborów do Sejmu i Senatu – raczej nie aż tak wcześnie, jak zrobił to PiS z sojusznikami. To oznacza tylko kilka miesięcy „nowej” kampanii wyborczej – pod warunkiem, że do jakiejkolwiek konsolidacji dojdzie – poza porozumieniem w Senacie. To ostatnie, chociaż nie będzie łatwe, wydaje się dużo łatwiejsze do osiągnięcia niż to wokół listy lub list do Sejmu.
Można zauważyć, że im więcej czasu minie od hipotetycznego porozumienia do wyborów, tym szybciej minie efekt nowości, tym więcej czasu na błędy, tym więcej czasu na zużycie. Zwłaszcza w dzisiejszych warunkach przyspieszenia cyklu medialnego napędzanego przez media społecznościowe. Ale wiele procesów wyborczych i socjologicznych wymaga nadal dużo czasu.