Reklama
Rozwiń

Ałła Dudajewa: Wierzę w zwycięstwo Ukraińców

Gdy upadną rządy Putina, skolonizowane narody zostaną uwolnione – mówi „Rzeczpospolitej” Ałła Dudajewa, wdowa po zamordowanym przez Rosjan w 1996 roku pierwszym przywódcy niepodległej Czeczenii.

Publikacja: 24.07.2022 21:42

Alła Dudajewa (pierwsza z lewej), Dżochar Dudajew (po środku), starszy syn Owlur (pierwszy z prawej)

Alła Dudajewa (pierwsza z lewej), Dżochar Dudajew (po środku), starszy syn Owlur (pierwszy z prawej) oraz młodszy syn Degi (z kałasznikowem). Zdjęcie wykonano w domu ich krewnych

Foto: archiwum prywatne

Po upadku ZSRR pani mąż, Dżochar Dudajew, ogłaszał niepodległość Czeczenii, a później walczył o tę niepodległość z Rosją podczas pierwszej wojny czeczeńskiej. O czym pani myśli, patrząc na trwającą od pięciu miesięcy rosyjską agresję na Ukrainę?

Wojna, która wybuchła w Donbasie w 2014 roku, była niegojącą się raną na ciele Ukrainy. Kraj tracił najlepszych ludzi i trwało to aż osiem lat. Widzieliśmy, jak Ukraińcy klękali przy szosie, po której w ostatnią drogę odprowadzano poległych bohaterów. To nie mogło trwać w nieskończoność, apetyt Putina nie miał granic, poszedł dalej pod swoim carskim godłem. Ale cały naród ukraiński się zjednoczył i dzielnie stawia opór. I myślę, że pokonają imperium rosyjskie. Gorzej byłoby, gdyby tląca się od ośmiu lat wojna trwała w nieskończoność – lepiej raz stoczyć poważną bitwę z wrogiem i go pokonać, niż co roku tracić swoich najlepszych synów.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Polityka
Wojna w Ukrainie – pomoc amerykańska mimo wszystko
Polityka
Plany Francji i Wielkiej Brytanii. Ostatni moment na odsiecz Ukraińcom
Polityka
Trzy punkty Tuska. „Dość gadania, czas działać!"
Polityka
Artur Bartkiewicz: Rosja dla nas jest zagrożeniem, dla USA – rywalem
Polityka
Nigel Farage nie jest już właścicielem swojej partii