Miasto padło po niecałych dwóch tygodniach obrony. Walki o sąsiadujący z nim przez rzekę Siewierodonieck trwały ponad dwa miesiące. – Jeśli w Siewierodoniecku, po miesiącu ulicznych walk pozostały w miarę całe niektóre domy i budynki administracyjne, to w Lisiczańsku – w krótkim okresie – te ostatnie zniszczono do piwnic – mówił o walkach szef ukraińskiej administracji obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj.
Nie ma on już czym zarządzać poza działalnością partyzancką. Po zdobyciu Lisiczańska całe terytorium obwodu jest okupowane przez Rosjan. W każdym razie tak zameldował prezydentowi Putinowi jego minister obrony Siergiej Szojgu.