Na amerykańskim rynku brakuje go od lutego. Obecnie braki szacowane są na około 50 proc., co widać gołym okiem po pustych półkach w sklepach. Problem jest o tyle poważny, że – jak ocenia Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób – tylko 25 proc. amerykańskich dzieci karmionych jest piersią.
W rezultacie rodzice godzinami jeżdżą po sklepach w poszukiwaniu pokarmu, inni wbrew radom lekarzy rozwadniają mleko lub próbują domowych zamienników. Temat nie schodzi z czołówek gazet i portali informacyjnych, gdzie pełno też porad i ostrzeżeń dla rodziców karmiących butelką. – To poważny problem, potencjalnie zagrażający życiu niemowlaków – ostrzegał w wywiadzie dla NPR dr Benjamin Gold, gastroenterolog dziecięcy z Atlanty.