PiS zaskakuje - w związku z wojną na Ukrainie chce zmieniać konstytucję

Opozycja chłodno o propozycji rządu, by zmienić konstytucję.

Publikacja: 21.03.2022 21:00

Borys Budka i Donald Tusk wskazują, że strona rządowa nie przedstawia żadnych konkretów

Borys Budka i Donald Tusk wskazują, że strona rządowa nie przedstawia żadnych konkretów

Foto: PAP/Rafał Guz

Komentarze i reakcje po poniedziałkowym spotkaniu opozycji z rządem w KPRM zdominowała propozycja PiS, by zmienić konstytucję. Miałoby to na celu m.in. umożliwienie zajmowania majątku oligarchów. – Możliwe jest jedynie mrożenie tego typu majątku, nie ma natomiast możliwości przepadku na rzecz Skarbu Państwa, do tego niezbędne są zmiany konstytucyjne – przekonywał w poniedziałek po spotkaniu rzecznik rządu Piotr Müller.

Czytaj więcej

Gowin o zmianach konstytucji: Chcemy wpisać rozdział o relacjach Polski z UE

Rząd chce też wyłączyć finansowanie obronności z progów wydatkowych oraz dodatkowo opodatkować firmy, które pozostają w Rosji. Do zmiany konstytucji potrzeba w Sejmie większości dwóch trzecich głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Nie da się więc tego przeforsować bez głosów opozycji. PiS może liczyć tylko na około 233–235 głosów.

Zgodnie z zapowiedziami polityków PiS w tym tygodniu projekt zmian zostanie „doszlifowany”.

Propozycja bez szczegółów

Politycy różnych partii opozycyjnych byli w miarę zgodni, jeśli chodzi o ocenę spotkania i nowego pomysłu PiS. – Propozycje rządu na spotkaniu zostały zaprezentowane na dużym poziomie ogólności. Aby rozmawiać o tak fundamentalnych sprawach, trzeba rozmawiać o konkretach. Na spotkaniu nie osiągnięto ponadpartyjnych uzgodnień – powiedział w poniedziałek lider Partii Razem Adrian Zandberg. – Zmiana konstytucji to pułapka zastawiona w tym dramatycznym czasie wojny – wtórował mu współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń.

Zmiana konstytucji nie może być traktowana przez rządzących jako kolejne PR-owskie złoto

Borys Budka, szef klubu PO

Jak relacjonują politycy opozycji, w trakcie spotkania doszło do wymiany zdań między prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim a jednym z legislatorów z RCL w sprawie możliwych rozwiązań prawnych dotyczących kwestii własnościowych. Jak słyszymy od uczestników, nie budowało to wrażenia, że PiS jest przygotowany do rozmów. – Wręcz przeciwnie – ironizuje jeden z naszych informatorów.

Przed opozycją decyzja dotycząca dalszego działania. – Nie zaprezentowano niczego na piśmie. Jest to niezbędne, by poważnie rozmawiać w poważnej sytuacji na tak poważny temat. Zmiana konstytucji nie może być traktowana przez rządzących jako kolejne PR-owskie złoto. Pytanie o poparcie tych zmian może paść tylko wtedy, gdy zostanie przedstawiony konkretny i ścisły zapis ustawowy. A nie na podstawie dywagacji polityków PiS – mówi „Rzeczpospolitej” Borys Budka, szef Klubu Parlamentarnego KO. – W ubiegłym tygodniu w pełnej zgodzie przyjęliśmy ustawę o obronie ojczyzny. Wówczas PiS nie zająknął się o tym, że aby dozbroić armię, potrzebne są zmiany konstytucji. Tak samo nie trzeba zmiany konstytucji, by już teraz zamrozić aktywa rosyjskich oligarchów – podkreśla Budka.

Czytaj więcej

PiS chce zmian w konstytucji. „Ale jak coś robili, to się nią nie przejmowali. To teraz nie chcą nic robić?”

O spotkanie i propozycję zmiany ustawy zasadniczej zaprezentowaną przez rząd zapytaliśmy też przedstawicieli ruchu Szymona Hołowni. – Podchodzimy poważnie do każdej propozycji rozmów i chcielibyśmy być traktowani tak samo. Tymczasem w trakcie tego spotkania rzecznik rządu ogłosił propozycje, o których mieliśmy dyskutować. To mało poważne. Co więcej, okazuje się, że ustawa o obronie ojczyzny nie jest policzona przez rząd. Nagle rząd po uchwaleniu ustawy mówi o zmianie konstytucji w zakresie progów zadłużenia, czyli dość istotnej kwestii – mówi nam posłanka Hanna Gill-Piątek z ruchu Hołowni.

Między jednością a krytyką

Politycy opozycji dość ostrożnie wypowiadają się o deklaracjach PiS, mając w pamięci np. podobne zapowiedzi dotyczące ustaw covidowych. Jednak żadna ścieżka w tej chwili nie jest zamknięta. Bo jasne jest, że zanim jeszcze propozycje trafią do Sejmu (ich rozpatrywanie może odbyć się najwcześniej miesiąc po złożeniu) PiS będzie wywierać polityczną presję na opozycję. – Ja powiedziałem to bardzo poważnie. W sytuacji zagrożenia, w kwestii takiej jak bezpieczeństwo, pieniądze na armię, jesteśmy gotowi do wspólnej pracy. Nie ma tu mowy o jakichkolwiek oszczędnościach, trzeba wszystkiego więcej – zastrzegł po spotkaniu lider PO Donald Tusk.

W poniedziałek, 21 marca, opozycja miała zgodnie z wcześniejszym planem spotkać się na Konferencji o Przyszłości Polski. Jednak wybuch wojny pokrzyżował te plany. Nowy termin spotkania to 4 czerwca tego roku.

Polityka
Jak Szymon Hołownia mieszkaniami walczy o głosy
Polityka
Czy Polacy ufają działaniom Trumpa ws. Ukrainy? Respondenci nie mają wątpliwości
Polityka
Janusz Kowalski: Polska powinna wystawić Ukrainie wysoki rachunek za pomoc
Polityka
Wybory prezydenckie. Sławomir Mentzen: Jestem radykalnym zwolennikiem zdrowego rozsądku
Polityka
„Polityczne Michałki": Geopolityka dominuje nad kampanią, Trump obciążeniem dla PiS, Mentzen Kukizem 2025?