Drobne świństwa zamiast wielkiej wojny

Duma chce, by Rosja oficjalnie uznała tereny rządzone przez separatystów na wschodzie Ukrainy za niepodległe państwa. Parlament poprosił o to Władimira Putina.

Publikacja: 15.02.2022 18:50

Drobne świństwa zamiast wielkiej wojny

Foto: AFP

Za skierowaniem wezwania do prezydenta głosowała przygniatająca większość 351 deputowanych. Przedstawiając projekt rezolucji autorstwa frakcji komunistycznej, Kazbek Tajsajew zapewnił, że Rosjanie zgodzą się na obniżenie poziomu życia i „mogą nawet zrezygnować z 13. emerytury", byle tylko wesprzeć Donbas.

Wyniki głosowania triumfalnie odczytał deputowany Aleksandr Borodaj, były „premier Doniecka", a obecnie rosyjski parlamentarzysta.

– Nie należy wybiegać do przodu, żadnych decyzji jeszcze nie podjęto – studził nastroje rzecznik Kremla. Teraz jednak wyłącznie od decyzji Putina będzie zależało, czy i kiedy separatystyczne republiki zostaną uznane.

Wiosną 2014 r. separatyści na opanowanych przez siebie terenach wokół Doniecka i Ługańska przeprowadzili referenda w sprawie niepodległości republik ludowych Donieckiej i Ługańskiej. Ogłoszono, że większość głosujących była „za". Ale „za" była też w późniejszych referendach o przyłączeniu tych terenów do Rosji oraz połączeniu obu republik ludowych w jedną.

„No i teraz Putin będzie mógł mówić zachodnim partnerom: Widzicie, jestem waszą ostatnią nadzieją na pokojowe zakończenie konfliktu" – skomentował decyzję szef radia Echo Moskwy Aleksiej Wieniediktow.

Projekt poparły wszystkie frakcje, a przede wszystkim rządząca Jedna Rosja, mimo że sama zgłasza inną rezolucję. Partia Putina proponowała to samo, co komuniści, ale po konsultacji z ministerstwem spraw zagranicznych. – MSZ wystąpiłby przeciw przyznaniu niepodległości republikom ludowym, bo to jest sprzeczne z porozumieniami mińskimi, a co za tym idzie – z główną linią naszej polityki, reprezentowaną przez resort na wszystkich rozmowach – powiedział anonimowy dyplomata dziennikarzom w Moskwie. Prawdopodobnie bojąc się cichego sabotażu dyplomatów, deputowani postanowili więc zwrócić się wprost do prezydenta.

Wszyscy rosyjscy eksperci – tak jak i politycy w Kijowie – są zgodni, że uznanie przez Putina niepodległości obu republik będzie równoznaczne z zerwaniem porozumień mińskich, które siedem lat temu zakończyły zbrojną fazę konfliktu na wschodzie Ukrainy. Porozumienia bowiem jasno uznają tereny opanowane przez separatystów za część Ukrainy. Kreml dotychczas chciał je wepchnąć z powrotem w ramy państwa ukraińskiego – ale pod rządami swych popleczników, z ogromną autonomią – by uzyskać wpływ na politykę Kijowa.

Czytaj więcej

Duma wzywa Putina do uznania niepodległości Doniecka i Ługańska

Ponadto, obie republiki przyjęły wcześniej konstytucje, w których jako swe granice wskazują linie graniczne ukraińskich obwodów donieckiego i ługańskiego, z których większość kontroluje Kijów. Wypełnianie konstytucyjnych nakazów będzie zarzewiem stałego konfliktu.

Dlatego rezolucja parlamentu wywołała sprzeciw części rosyjskiej elity politycznej. – Oznacza to wyjście z porozumień, zniszczenie całej naszej (dotychczasowej) polityki, może sprowokować nową spiralę napięcia i w tym sensie nie przyniesie korzyści ani Rosji, ani tym republikom – ostrzegał deputowany Konstatntin Zatulin, wcześniej znany z wypowiedzi wspierających imperialne ambicje rosyjskiej elity.

– Te dwie wojenno-pirackie republiki nijak nie mogą pomóc swojej ludności: nie mogą się bronić, ani zarządzać (terytorium). Jako niepodległe w ogóle nie mogą istnieć – uważa politolog Gleb Pawłowski, dawniej związany z Kremlem. Zaproponował też „pomoc ludności z rosyjskimi paszportami w przesiedleniu się do Rosji, tak byłoby uczciwie".

– To jest bardzo dobry znak. Oznacza, że wojna zostaje odwołana, a Rosja będzie musiała ograniczyć się tylko do drobnych świństw w kilku rejonach Ukrainy – cieszy się z kolei niezależny socjolog Dmitrij Oreszkin. Jednocześnie sądzi, że „z uznawaniem będzie jak z manewrami przy granicy: wywieranie presji, wojny informacyjne, nacisk nieokreślonością i w żadnym razie nieprzekraczanie Rubikonu".

Polityka
Donald Tusk sprowadzony ze sceny podczas uroczystości. Niebezpieczny incydent
Polityka
Powtórzone wybory prezydenckie w Rumunii. Triumf kandydata prawicy
Polityka
Donald Trump zapowiada ponowne otwarcie więzienia Alcatraz
Polityka
Co dalej z AfD? Czy można zdelegalizować partię popieraną przez jedną czwartą narodu?
Polityka
Wojna na Ukrainie. Donald Trump: Z jedną ze stron jesteśmy bliżej porozumienia
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne