Jest jeszcze szansa na pokój w Europie?
Bardzo trudno cokolwiek tu prognozować. Zaskoczenie jest przecież kluczowym elementem każdej kampanii wojennej. Ale tu decyzja nie tylko należy do jednej osoby, Władimira Putina, ale dodatkowo stara się on utrzymywać Zachód w jak największej niepewności. Moje przeczucie jest jednak takie, że nie idziemy w kierunku inwazji, przynajmniej nie takiej, jaką sobie wyobraża Ameryka. To nie oznacza, że kryzys po prostu się rozejdzie po kościach. Będziemy raczej bardzo długo świadkami eskalacji, deeskalacji, eskalacji, deeskalacji. A to jest bardzo niebezpieczny układ.
Bo jedność Europy wobec Rosji i tak już trzeszczy?
Inwazja na duża skalę byłaby tak silnym szokiem, że doprowadziłaby do natychmiastowej konsolidacji Zachodu. Badania pokazują, że w przeciwieństwie do 2014 r., zachodnia opinia publiczna jest przekonana, iż mamy do czynienia z europejskim kryzysem, a nie tylko konfliktem ograniczonym do Ukrainy. To jest więc zupełnie nowa sytuacja. No bo, czy wcześniej można było sobie wyobrazić, że większość Europejczyków będzie spodziewała się wojny na naszym kontynencie jeszcze w tym roku? Ale jednocześnie mówimy o zmęczonych, wręcz wyczerpanych społeczeństwach, które wychodzą z pandemii, stają w obliczu kryzysu energetycznego, żyją w rozchwianym układzie politycznym jak w Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona. To wszystko nie ma co prawda związku z kryzysem na Ukrainie, ale jednak powoduje, że Zachód jest bardziej skłonny do ustępstw. Tym bardziej że Rosja wzmacnia te nastroje, tworząc dodatkowe problemy gospodarcze, organizując kampanie dezinformacyjne, uwalniając cyberataki. Jest takie powiedzenie: statki toną nie z powodu wody, jaka jest wokół nich, ale tej, która dostała się do środka. Jeśli więc Zachód miałby wyjść przegrany z konfrontacji z Kremlem, to z powodu słabszej odporności w stawieniu czoła presji z zewnątrz, a nie braku zdolności do projekcji siły na zewnątrz. Nie chodzi tylko o siłę wojskową czy nawet gospodarczą, ale nastroje społeczne, spójność społeczeństwa, zaufanie do władz. W wielu krajach covid bardzo podciął to ostatnie: wystarczy zobaczyć, jak niski jest tam poziom szczepień. Czy taki rząd, któremu społeczeństwo nie ufa, będzie w stanie zmobilizować naród przeciw Rosji?
Czytaj więcej
Waszyngton ostrzega, że rosyjski atak na Ukrainę może się zacząć w najbliższym tygodniu.