– Bycie w parlamencie jest szansą na zdobycie istotnych doświadczeń i powinna istnieć możliwość wykorzystywania tego potencjału po zakończeniu kariery – mówi prof. Jerzy Jaskiernia, były poseł SLD, były minister sprawiedliwości, a obecnie marszałek Stowarzyszenia Parlamentarzystów Polskich. Stowarzyszenie istnieje od 2003 r., skupiając obecnych oraz byłych posłów i senatorów, choć w praktyce dominują ci ostatni. I ma ambicje odgrywania coraz większej roli w życiu publicznym.
Tak wynika z jego wzmożonej aktywności, która ma miejsce od drugiej połowy ubiegłego roku. – Zrobiliśmy duży wysiłek w kierunku pogłębienia pluralizmu – mówi prof. Jaskiernia. Wcześniej stowarzyszeniu zarzucano zbyt dużą reprezentację polityków lewicowych, jednak we wrześniu do zarządu weszli m.in. byli posłowie PiS Stanisław Pięta i Konfederacji Polski Niepodległej Krzysztof Kamiński.
Nie wszyscy byli parlamentarzyści odnajdują się po opuszczeniu parlamentu w swoich dawnych zawodach,
Obecnie w zarządzie zasiada też wieloletni przewodniczący KPN Leszek Moczulski, a o tym, że stowarzyszenie ma moc przyciągania, może świadczyć niedawny akces detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, byłego posła Samoobrony.
Cele stowarzyszenia?