Wszystkie te działania mają sprawić, że prezydent Andrzej Duda wyjdzie z politycznego dryfu w krajowej polityce. Pierwszym etapem zmian jest znaczne wzmocnienie roli Krzysztofa Szczerskiego jako nowego szefa gabinetu.
Rozmówca z Pałacu: – Teraz Szczerski będzie nie tylko miał sprawy międzynarodowe, ale też zajmie się strategią, agendą i kalendarzem prezydenta w sprawach krajowych. To uznanie, że jego metody działania w kwestiach międzynarodowych sprawdziły się i trzeba przenieść je na wewnętrzny grunt.
„Rzeczpospolita" ustaliła, że w Pałacu powstanie odrębny zespół – nazywany roboczo Biurem Wydarzeń Krajowych – który będzie się zajmował tylko realizacją wydarzeń zaplanowanych wcześniej. Szczerski ma odpowiadać za polityczną strategię i planowanie. Adam Kwiatkowski – często krytykowany na Nowogrodzkiej – ma dalej odpowiadać za sprawy Polonii i realizację niektórych wydarzeń wewnętrznych. Kwiatkowski był członkiem grupy nazywanej w siedzibie PiS „trzej panowie K, czyli Kędryna, Kwiatkowski, Kolarski".
Szczerski wyrasta teraz na drugą osobę w Pałacu. Co więcej, nie ma planów, by ktoś miał przejąć jego portfolio w sprawach międzynarodowych. To też wzmocnienie – jak mówią nasi rozmówcy – jednego z głównych obszarów działania prezydenta, czyli sfery międzynarodowej. – W Pałacu panuje przekonanie, że prezydent Duda najlepiej ocenia pracę swoich „krakowskich" ministrów, czyli Szczerskiego i Kolarskiego. Rozumie jednak, że ogólnie w Pałacu działo się źle. I że czas na zmiany nadszedł – słyszymy.
Ale Duda nie poprzestaje na wzmocnieniu Szczerskiego. Jak dowiaduje się „Rzeczpospolita", Eliza Kruczkowska – obecnie dyrektor ds. innowacji w Polskim Funduszu Rozwoju, koordynująca program Start In Poland – dostała propozycję objęcia funkcji w Pałacu, która byłaby zbliżona do tej, jaką pełni Paweł Szefernaker w KPRM. Jak mówi nam polityk PiS: – Duda chciałby zapewne wrócić do sytuacji z kampanii, w której z sukcesem współpracował z młodymi ludźmi: Szefernakerem i Mastalerkiem.