Początek rozmowy dotyczył podróży premier Beaty Szydło do Chin. - Po pierwsze trzeba aktywnie odpowiedzieć na chińskie propozycje. Nie ma alternatywy, że my możemy wybierać, i że zapomnimy o Afryce czy Azji - mówił Piechociński.
- Rosnąca w Polsce konsumpcja, to że więcej wydajemy i 500+, nakręciły nam import, również z Chin, bo do niedawna proporcje były 1:9 - wskazywał były minister gospodarki. - Rok 2016 r. ważny z punktu widzenia polityki, bo przypomnę, że w 2015 r. pierwsza wizyta prezydenta Andrzeja Dudy to był Pekin.
Kolejnym wątkiem dyskusji były planowane inwestycje chińskie w Łodzi, które zdaniem gościa zostały zaprzepaszczone przez szefa MON. - Na odcinku chińskim Antoni Macierewicz spaprał, to co można było. Dlatego dobrze, że pani premier pojechała teraz na szczyt. Szkoda tylko, że tak mało wzięła przedsiębiorców, bo więcej jest urzędników - mówił Piechociński.
Piechociński mówił też, że obowiązkiem Polski jest zacieśnienie gospodarczych relacji z Chinami. - Jest w Polsce Huawei, jest 11-12 tysięczna diaspora chińska, coraz więcej Polaków uczy się języka chińskiego. Nie ma alternatywy, czy warto, my musimy - mówił były wicepremier.
Kolejnym tematem byli rolnicy, którzy zaufali Prawu i Sprawiedliwości w wyborach. - Dobra zmiana kupiła rolników tym, że może być łatwiej, przyjemniej i lepiej, że się podwoi dotacje. Bez względu na to co się zasieje i zbierze, to da się trzy razy więcej niż PSL - mówił Piechociński. Dodał, że rzeczywistość okazała się jednak inna.